Szef ukraińskiego koncernu gazowego Naftohaz Andrij Kobolew poinformował, że w tym roku spółka zakupi ponad 4 miliardy metrów sześciennych gazu od rosyjskiego Gazpromu.
Kobolew stwierdził, że cena, którą ma zaproponować Gazprom, jest bardzo atrakcyjna.
Ukraina zatrzymała import gazu z Rosji w 2015 roku pomimo tego, że termin ważności kontraktu podpisanego w 2009 roku upływa dopiero w 2019 roku.
W grudniu zeszłego roku trybunał arbitrażowy w Sztokholmie poparł Ukrainę w sporze z Rosją. Moskwa domagała się 56 miliardów dolarów za dostawy na zasadzie „take or pay” – czyli „bierz albo płać,” która oznaczała, że Ukraina miała płacić 80% wartości zamówionego na dany rok surowca niezależnie od tego, czy został on odebrany, czy nie. Kontrakt został podpisany przez Julię Tymoszenko pod silnym naciskiem politycznym Moskwy.
Trybunał stwierdził, że Ukraina nie musi płacić, będzie też mogła reeksportować rosyjski gaz, a Gazprom ma obniżyć jego cenę. Zobowiązał też Ukrainę do zakupu przynajmniej 4 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie do 2019 roku.