Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

Członkowie ujgurskich muzułmańskich społeczności gromadzą się w miastach całego świata, by wyrazić swój sprzeciw wobec działań najwyższych chińskich urzędników. Działania te polegają na intensywnej inwigilacji, która skutkuje zsyłaniem tysięcy obywateli do ośrodków indoktrynacji politycznej.

Aktywiści ujgurscy mieszkający poza granicami Chin powiedzieli mediom, że planowali demonstracje na zeszły czwartek. Protesty odbyły się w 14 krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, Australią i Turcją.

Ponad stu ujgurskich protestujących zebrało się na placu niedaleko Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Wzywali ONZ do ochrony ich kultury przed chińskimi próbami zmuszenia ludzi mówiących po turecku do porzucenia swego języka. W Stambule, przed Ratuszem w Sydney i w innych miejscach setki ujgurskich kobiet machało niebieskimi flagami, które są symbolem niepodległości Turkiestanu Wschodniego.

Chiński rząd bardzo skutecznie wykorzystuje wojnę z terroryzmem do walki z Ujgurami. Ukazuje ich jako terrorystów – powiedziała Rushan Abbas, organizator protestu w Nowym Jorku. – W rzeczywistości rząd chiński jest tym, który działa jako terrorysta przeciwko Ujgurom.

Według raportu opublikowanego niedawno przez Radio Free Asia, szacuje się, że 120 000 Ujgurów przebywa obecnie w obozach reedukacyjnych z powodu ich religijnych i politycznych przekonań. Jednakże, w ubiegłym roku rząd chiński stanowczo zaprzeczył jakoby dopuszczał się jakichkolwiek nadużyć wobec Ujgurów i podkreślił, że ich prawne, kulturalne i religijne prawa są w pełni chronione.