Przeczytasz tekst w ok. 4 min.

– Raz mówi się, że kardynał Gulbinowicz był niezłomny, a po paru latach mówi się, że jednak współpracował z SB. Wolałbym, żeby historycy powiedzieli, jak było naprawdę i kiedy nas OKŁAMALI – stwierdził ks. dr Rafał Kowalski, rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej w rozmowie z red. Kornelią Chojecką w IPP TV. Ksiądz rzecznik odniósł się do artykułu naukowego prof. Rafała Łatki pt. „Rozmowy operacyjne funkcjonariuszy SB z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem (1969–1985)”, który pojawił się na łamach magazynu „Glaukopis”, z którego dowiadujemy się także, że kard. Gulbinowicz miał homoseksualne kontakty z młodymi dorosłymi.

Artykuł prof. Łatki obciążający kard. Gulbinowicza napisany został na podstawie danych Instytutu Pamięci Narodowej.

– Zarzuty dot. czynów homoseksualnych kardynała [Gulbinowicza] pojawiają się jedynie w przypisach artykułu. Nie są szczególnie poparte faktami – nie padają żadne nazwiska, okoliczności. Komentarz w tym momencie jest trudny – powiedział ks. rzecznik dr Rafał Kowalski.

Duchowny odniósł się także do wiarygodności artykułu w zakresie kontaktów kardynała ze Służbą Bezpieczeństwa.

– Kiedy prześledzimy ciąg artykułów, które ukazywały w kontekście kontaktów kardynała Gulbinowicza z SB, naprawdę trudno ocenić, który z tekstów jest bardziej, a który mniej wiarygodny. Tym bardziej, że kiedy kardynałowi nadawano status pokrzywdzonego w 2007 roku [prezesem IPN był wówczas Janusz Kurtyka przyp. red.] – pracownikami IPN były często te same osoby, co teraz [kiedy się go oskarża]. (…) Wolałbym, żeby historycy powiedzieli, jak było naprawdę i kiedy nas okłamali – bo raz mówi się, że kardynał był niezłomny i próbowano go złamać wszelkimi metodami, ale się nie dał, a po paru latach mówi się, że jednak współpracował z SB – stwierdził ks. dr Kowalski.

Redaktor Kornelia Chojecka zapytała rzecznika Archidiecezji Wrocławskiej o to, na czym polega i na jakim etapie jest kościelne śledztwo w sprawie kard. Henryka Gulbinowicza.

– Śledztwo rozpoczęło się co najmniej kilkanaście miesięcy temu po publikacji, jaka dotarła do naszej archidiecezji – najpierw w postaci mema, gdzie człowiek podpisany imieniem i nazwiskiem zarzucał kardynałowi molestowanie w czasach [kiedy był w seminarium] (…) Po zebraniu materiałów na ten temat przekazaliśmy je do Stolicy Apostolskiej. Trudno mi powiedzieć, na jakim teraz etapie jest śledztwo, ponieważ jako diecezja wrocławska przestaliśmy być stroną w tej sprawie i nie wiem, kiedy ono się zakończy, wie to nuncjatura apostolska – odpowiedział ks. dr Rafał Kowalski.

Po pierwszym filmie braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” Karol Chum, wrocławski informatyk i poeta, oskarżył na łamach „Gazety Wyborczej” arcybiskupa seniora Gulbinowicza o molestowanie seksualne. W rozmowie z IPP TV ks. rzecznik Kowalski zdradził, że następnie do Archidiecezji Wrocławskiej zgłosiło się wiele osób, które chciały w tej sprawie złożyć zeznania. – Większość z tych osób zeznała na korzyść kardynała. Byli to jego dawni uczniowie, osoby zarówno duchowne, jak i świeckie. Generalnie większość zeznań przemawiała za tym, że do [incydentów seksualnych ze strony kardynała] nie mogło dojść. [Do archidiecezji] nie zgłosił się nikt, kto oskarżałby go o tego rodzaju czyny – powiedział ks. dr Kowalski.

– Dlaczego dopiero 30 lat od Okrągłego Stołu słyszymy oskarżenia o legendzie „Solidarności”? – zapytano księdza rzecznika na antenie telewizji Idź Pod Prąd.

– Ze względu na obecny stan zdrowia ks. kardynała, z którym jest już nawet utrudniony kontakt, jest mi po ludzku przykro, (…) że [obciążające go] materiały pojawiają się, kiedy on już nie jest w stanie się wybronić. A większość osób, które mogłyby powiedzieć, jak było naprawdę, już nie żyje. Jako rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej jestem w trudnej sytuacji, ponieważ fakty opisane w materiale sięgają lat, kiedy nie było mnie jeszcze na świecie. Tłumaczenie, dlaczego dopiero dziś zostały ujawnione te materiały, jest trudne.

Redaktor Kornelia Chojecka poprosiła ks. dr. Kowalskiego o odniesienie się do oskarżeń pod adresem kardynała Gulbinowicza, które pojawiły się po filmie braci Sekielskich, że kardynał krył biskupa Edwarda Janiaka oskarżonego o molestowanie kleryków jeszcze przed nominacją na biskupa pomocniczego we Wrocławiu w 1996 r. – Nie wiem skąd pani redaktor posiada taką wiedzę. Nie słyszałem o zarzutach molestowania księży kleryków przez biskupa Janiaka. W filmie takie zdanie się nie pojawiło – odparł duchowny. Prowadząca dodała, że zarzuty wobec biskupa padły także w artykule autorstwa Jonasza (Jana Turnaua) z 4 lipca br., który ukazał się w „Gazecie Wyborczej” – „Kościół Edwarda Janiaka”. Tekst ten donosi, że Edward Janiak, pracując w seminarium, molestował kleryków.

– Nikt nigdy nie zgłaszał do Archidiecezji Wrocławskiej, ani oficjalnie do Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, ani nikt z ewentualnych pokrzywdzonych, o których mówimy, nie zgłosił faktu skrzywdzenia przez wspomnianego biskupa. (…)

Prowadząca dopytała rzecznika AW, czy czytał wspominany artykuł z „Gazety Wyborczej”. – Czytałem artykuł (…), ale nie padają w nim żadne konkrety – przyznał ks. dr Kowalski.

Wcześniej oskarżenia pod adresem biskupa Janiaka pojawiły się w „Polityce” w artykule „Odwołanie biskupa: przełom w polskim Kościele” autorstwa Katarzyny Kaczorowskiej i Joanny Podgórskiej z 1 lipca br. – Autorzy artykułów nie są anonimowi, na pewno można się z nimi skontaktować. Zarzuty Jana Turnaua wobec biskupa Janiaka są poważne (…) – kard. Gulbinowicz pozwolił na nominację Janiaka na biskupa wrocławskiego, mimo że już wcześniej wiedział o oskarżeniach wobec Edwarda Janiaka. Mam nadzieję, że Archidiecezja Wrocławska jednak zareaguje w tej sprawie i zrobi postępowanie wyjaśniające – skomentowała red. Chojecka.

Trzeba dodać, że takowe postępowanie wobec biskupa Janiaka się toczy. (…) Trudno, żebyśmy prowadzili poboczne postępowanie wbrew Stolicy Apostolskiej odpowiedział ks. dr Rafał Kowalski.

CAŁA ROZMOWA Z DUCHOWNYM NA KANALE IPP TV:

Współpraca: Weronika Lewandowska