Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
Wczoraj doszło do przykrego incydentu podczas marszu Żołnierzy Wyklętych w Warszawie. Reprezentanci klubu Idź Pod Prąd Warszawa zostali poproszeni przez organizatorów z ONR o schowanie transparentu. Oto, jak relacjonują zdarzenie:

– 2 osoby podające się za organizatorów przyszły do nas i chciały przekonać, żebyśmy schowali transparent IPP, ponieważ IPP promuje Mariana Kowalskiego, a ten z kolei mówi o organizatorach, czyli np. o ONR bardzo złe rzeczy i sobie tego nie życzą. W końcu jednak doszliśmy z tym banerem do końca.

Sytuację ostro skomentował Marian Kowalski
– Mam w dupie ONR, ponieważ został zagarnięty przez garstkę chłystków, którzy z prawdziwym ONR-em nie mają nic wspólnego. Jeżeli na Marszu Żołnierzy Wyklętych uważacie, że ktoś nie ma prawa iść, jeżeli uważacie, że wasi koledzy są niegodni, no to wystawiacie sobie laurkę. Uprawiacie głupią politykę przy okazji takiego wielkiego święta. Pamiętajcie moi drodzy młodsi koledzy, że niektórzy wam też wystawią rachunki za to co zrobiliście z ONR-em i z Ruchem Narodowym. Takiego skopania tych organizacji to ja nie pamiętam. Wszyscy porządni ludzie dawno odeszli. Teraz przychodzicie i pokazujecie jakieś plakietki i uważacie, że ktoś nie ma prawa iść w marszu Żołnierzy Wyklętych? A wy macie prawo iść w Marszu Żołnierzy Wyklętych?

Marian Kowalski przypomniał też niegodne zachowanie przywódców ONR i Ruchu Narodowego.
– Nie było takiej umowy miedzy mna a szefem ONR-u i mną a Ruchem Narodowym, której tamci nie złamali. Nie było.

– Kto ma pretensje do kogokolwiek o mnie, wiecie gdzie mieszkam, proszę do mnie. Nie zaczepiać ludzi postronnych po ulicach jak jesteście takie kozaki. – zakończył Marian Kowalski