Przeczytasz tekst w ok. 4 min.

„Stanę, staniemy i wszyscy prawnicy będziemy stać w obronie wolnych mediów. Wszystkich. TVN być może jest początkiem, ale za TVN pójdzie również ograniczenie wolności słowa w Internecie oraz stacjach radiowych” – powiedziała mec. Danuta Wawrowska ze Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris, współorganizatorka protestów #WolneMedia, zapytana o to, czy stanęłaby w obronie pastora Pawła Chojeckiego. Pastor Chojecki, redaktor naczelny IPP TV, został skazany m.in. za krytykę Kościoła Katolickiego i prezydenta Andrzeja Dudy. „Nie wyobrażam sobie odpowiedzialności karnej czy cywilnej za to, że ktoś publicznie głosi, że jest ateistą, że podważa dogmaty i krytykuje je. Takie rzeczy dzieją się w krajach islamskich” – stwierdził Piotr Gąciarek ze Stowarzyszenia Sędziów Polski Iustitia, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, w programie Idź Pod Prąd NA ŻYWO. Rozmawiała red. Kornelia Chojecka.

ZOBACZ CAŁOŚĆ ROZMOWY Z MEC. WAWROWSKĄ ORAZ SĘDZIĄ GĄCIARKIEM: 

Kilka miesięcy wcześniej podobna sytuacja, jak dzisiaj stację TVN, spotkała Telewizję Idź Pod Prąd. Redaktor naczelny naszej TV, pastor Paweł Chojecki, został skazany na 8 miesięcy prac społecznych za krytykę Kościoła Katolickiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Czy stanęliby państwo w obronie również innych mediów, nie tylko TVN?
mec. Danuta Wawrowska: Absolutnie tak. Nie chodzi tutaj tylko o TVN. To jest casus TVN, natomiast chodzi tu generalnie o wolne media. Wczoraj staliśmy z hasłem wolne media, wolni ludzie, wolna Polska. Odwoływaliśmy się do Konstytucji, do art. 14 oraz art. 54, który zapewnia nam wszystkim wolność słowa i jego głoszenia. (…) Jesteśmy Europejczykami, więc odwoływaliśmy się również do art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 11, Karty Praw Podstawowych. (…) Mamy prawo do pluralizmu mediów. Jako prawniczka, mogę powiedzieć, że podstawą demokracji jest trójpodział władzy plus wolne media nazywane czwartą władzą; to jest podstawa. Powiem teraz przekornie: bez wolnych mediów nie ma wolnej Polski i nie ma wolnych wyborów. Wczoraj na wysłuchaniu publicznym w senacie, mec. Wawrynkiewicz dokonał fantastycznej analizy prawnej przedstawiając, jak po kawałku krojąc społeczeństwo jak salami, o czym wspomniał pan redaktor, odbiera się nam wolność i godność. Wolne media są tego kolejnym etapem. Wracając do pani pytania, odpowiadam tak: stanę, staniemy i wszyscy prawnicy będziemy stać w obronie wolnych mediów. Wszystkich. TVN być może jest początkiem, ale za TVN pójdzie również ograniczenie wolności słowa w Internecie oraz stacjach radiowych. Czujemy się Europejczykami, chcemy czuć się również pod każdym względem normalnym społeczeństwem. Społeczeństwem demokratycznym, żyjącym w demokratycznym państwie bez żadnych ograniczeń. To my chcemy mieć prawo wyboru tego, co chcemy oglądać i czego słuchać. Pluralizm mediów jest zatem immanentną częścią demokratycznego państwa.
Piotr Gąciarek: Trudno mi się wypowiedzieć, bo nie znam tej sprawy dokładnie. Myślę, że jeżeli zapadł wyrok karny, to w ocenie sądu, musiało być to coś więcej niż tylko krytyka, za krytykę jako taką, nawet daleko idącą nie może być orzekana jakakolwiek kara. (…) Domyślam się, że podstawą był w tej sprawie artykuł 212 o zniesławieniu. Uważam, że te przepisy karne dotyczące wolności słowa, czyli w szczególności to zniesławieniu ze środków masowego przekazu, nie powinny w ogóle funkcjonować w polskim porządku prawnym. (…) Sądy powinny korzystać z tego bardzo powściągliwie, ciągle jest otwarta droga do tego, żeby to z porządku prawnego usunąć. O to apelują dziennikarze rozmaitych barw, z różnych stron naszej sceny. Apelują o to, żeby dochodzić swoich racji w razie nadużycia wolności słowa, w trybie cywilnym, (…) osobiście uważam, że tryb karny nie jest właściwy i powinien być usunięty z polskiego porządku prawnego. (…) Jeśli wyrok jest nieprawomocny, to jeszcze dużo może się zdarzyć. Pozostaje jeszcze Sąd Najwyższy i gdyby miał w tej sprawie zapaść wyrok skazujący, to ostatecznie pewnie wypowie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który wytycza granice wolności słowa. Te granice są bardzo szeroko postawione, generalnie osoby publiczne, także instytucje i kościoły muszą się godzić na krytykę. Nie wyobrażam sobie, żeby na gruncie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka za podważanie jakichś dogmatów wiary jakikolwiek wyrok mógł się utrzymać. Na razie podchodziłbym do tego w miarę spokojnie. Jest to wyrok nieprawomocny, mamy jeszcze drugą instancję oraz Sąd Najwyższy, zobaczymy jaki będzie dalszy ciąg tej sprawy.
Czy w ramach walki o wolność słowa, byliby państwo za zniesieniem art. 196 Kodeksu Karnego o obrazie uczuć religijnych?
mec. Danuta Wawrowska: Tak, oczywiście. Wielokrotnie już się wypowiadałam, że jest to przepis dyskryminujący wszystkich, którzy nie są katolikami i taki, który daje rządzącym, jakich mamy obecnie, możliwość karania i ścigania ludzi za odmienne poglądy; zarówno polityczne, jak i religijne. Współpracowałam nawet przy projekcie nowelizacji Kodeksu Karnego mającego na celu usunięcie tego artykułu. (…) W naszym porządku prawnym nie powinno być takiego przepisu. (…) Sądzę, że tutaj musimy powoływać się przede wszystkim na Konstytucję, bo to ona zapewnia wszystkim wolność i swobodę do wyznawania takiej religii, jaką każdy chce wyznawać, do głoszenia wolności słowa i ta wolność jest zawarta w rozdziale 2 Konstytucji. Jestem w ogóle przeciwniczką regulowania materii życia w kodeksach, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji faktycznych, a zatem takie przepisy zawsze będą ułomne. (…) To potwierdza moją tezę, że nadmierna regulacja prowadzi do wypaczenia.
Piotr Gąciarek: Jeżeli chodzi o obrazę uczuć religijnych, to sprawa jest nieco inna. Jest to kwestia stosowania, być może zmiany redakcji tego przepisu. Osobiście, uważam za przesadę, żeby karać ludzi za satyryczne wizerunki, instalacje artystyczne, Matkę Boską w tęczowej aureoli i tak dalej, bo trudno tu mówić o obrazie uczuć religijnych. Rozumiem potrzebę takiego przepisu o tyle, że możemy wyobrazić sobie taką sytuację, że w wulgarny, agresywny sposób zakłócona jest ceremonia religijna, na przykład msza. Rzeczywiście takie wulgarne, agresywne zakłócenie może obrażać uczucia religijne ludzi. (…) Na pewno z tytułu tego przepisu nie wyobrażam sobie ścigania jakichś manifestów artystycznych czy nawet prowokacji mających na celu zwrócić uwagę na jakiś poważny problem. Myślę, że więcej niż jeden przypadek w Polsce był właśnie w kwestii jakiegoś performance z użyciem wizerunku Matki Boskiej. Z całą pewnością, moja prywatna ocena jest taka, że trudno tutaj mówić o kategorii obrazy uczuć religijnych, bo jest to pewna prowokacja, mająca zwrócić uwagę na szerszy problem. (…) Nie wyobrażam sobie odpowiedzialności karnej czy cywilnej za to, że ktoś publicznie głosi, że jest ateistą, że podważa dogmaty i krytykuje je. Wolność polega na tym, że mogę twierdzić, że to, co jest zapisane w Piśmie Świętym jest nieprawdą, zostało zmyślone. Ateista ma prawo tak twierdzić. (…) Takie rzeczy dzieją się w krajach islamskich; podważanie dogmatu wiary, wiary w jedynego Boga w rozumieniu tamtej religii, podlega karze – to jest dla mnie niewyobrażalne.