Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski napisał do polityków PiS list, w którym krytykuje pomysł wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Ardanowski pisze, że wprowadzenie ustawy może doprowadzić do utraty poparcia rolników.

Treść listu opublikował portal Onet.
„Wprowadzenie kontrowersyjnej ustawy krótko po wyborach, w których polska wieś przesądziła o wyborze Andrzeja Dudy na stanowisko prezydenta RP, a pół roku wcześniej o wygraniu wyborów parlamentarnych przez Zjednoczoną Prawicę, wywoła bardzo poważne konsekwencje polityczne. (…)
Zdaniem rolników PiS zdradza wieś, przestaje być jej obrońcą, a deklaracje składane przez najważniejszych polityków przed wyborami były tylko hasłami propagandowymi i elementem walki o elektorat wiejski. Straty wizerunkowe Prawa i Sprawiedliwości będą trwałe i bardzo trudne do odwrócenia, niemożliwe do zrekompensowania jakimikolwiek środkami przed następnymi wyborami”.
Minister rolnictwa argumentuje też, że wprowadzenie ustawy nie przyciągnie do PiS żadnych nowych środowisk, bo lewicowcy i tak z zasady nie zagłosują na PiS.
Ardanowski krytykuje też treść samej ustawy. „Psuje dotychczasowe przepisy, nakazuje policji chronić aktywistów przed właścicielami zwierząt, nie zawiera przepisów o obowiązkowym czipowaniu zwierząt, nie uwzględnia zaawansowanych prac w zakresie dobrostanu wszystkich gatunków zwierząt prowadzonych w Ministerstwie Rolnictwa”. 
Minister rolnictwa odniósł się do opublikowania jego listu. W oświadczeniu na stronie resortu przyznał, że przekazał kierownictwu partii i parlamentarzystom PiS odpowiadającym za sprawy rolnictwa zestaw uwag i opinii: “Jest to mój głos w wewnętrznej debacie, dotyczącej skutków ekonomicznych i społecznych planowanych decyzji. (…) Ubolewam, że mój głos w wewnętrznej dyskusji, rozesłany do niewielkiej grupy osób, został przez kogoś przekazany do portalu Onet.pl. Moim zdaniem jest to element zorganizowanych działań, mających destabilizować scenę polityczną i szkodzić Polsce”.
Ardanowski podkreśla też, że nie jest w sporze z Jarosławem Kaczyńskim. “Portal Onet.pl i inne wrogie Polsce media od dłuższego czasu próbują głosić tezę, jakobym był skonfliktowany z Prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Tę tezę wrogie PiS media sugerują w wielu materiałach. Chcę temu zdecydowanie zaprzeczyć”.
Ardanowski nie jest jedynym politykiem koalicji rządzącej, który jest przeciwny tzw. “Piątce dla zwierząt”
Krytycznie wypowiedział się też wiceszef koalicyjnego Porozumienia Robert Anacki. W RMF FM powiedział: „Ja osobiście nie popieram. (…) Uważam, że powinniśmy wycofać ten projekt i nie działać tak pochopnie. Rozpatrzyć wszystkie ‘za’ i ‘przeciw’, może zmienić legislację tak, aby wszystkie strony były zadowolone, i poddać to dyskusji”. 
Przeciwny projektowi jest też Norbert Kaczmarczyk z Solidarnej Polski. Portalowi tvp.info powiedział: “Moje stanowisko jako posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jest znane już od poprzedniej kadencji odnośnie likwidacji branży futerkowej. Ja opowiadałem się za utrzymaniem tej branży. Mówiłem jasno jako rolnik, osoba związana z rolnictwem, że jest to jeden z działów rolnictwa i powinniśmy walczyć o utrzymanie tej branży”. 
Głosowanie przeciwko zapowiadał też poseł PiS Tomasz Rzymkowski.

W środę wieczorem posłowie głosowali nad propozycją odrzucenia ustawy w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem zagłosowało 35 posłów klubu PiS. w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Projekt skierowano do prac w komisji rolnictwa.

W czwartek po pracach w komisji ustawą znowu zajął się cały Sejm. Głosowanie planowane jest po godz. 19:00.

Mimo sprzeciwu części Prawa i Sprawiedliwości ustawa może zostać przyjęta dzięki głosom opozycji. Poparcie dla projektu deklarowały Koalicja Obywatelska i Lewica. Oba te kluby jednogłośnie sprzeciwiły się odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu.
Projekt mocno popierany przez Jarosława Kaczyńskiego wykorzystała do promocji Konfederacja. W środę pod siedzibą PiS odbył się protest rolników przeciwnych ustawie, wspieranych przez posłów Konfederacji. Przemawiał m.in. Krzysztof Bosak. Doszło do przepychanek z policją. Demonstrantom udało się wejść do siedziby PiS. Następnie przeszli pod Sejm. Konfederacja postulowała przyjęcie delegacji rolników przez prezydium Sejmu, jednak wniosek został odrzucony.
Przejmowanie elektoratu rolników przez Konfederację skomentował w środę w Dogrywce IPP pastor Paweł Chojecki.
„Wiecie kto mnie zaskoczył w tym momencie? Jarosław Kaczyński. On nagania elektorat tej trójcy za pomocą futrzaków. Całkowicie bezsensowny ruch. (…) Minister rolnictwa Ardanowski wysłał list do wszystkich PiS-owców: co wy robicie?! Wieś trwale odwróci się od PiS-u. Korzysta na tym Konfederacja jako obrońcy wolności, polskiej wsi i polskiego rolnika i hodowcy. I to jest zasługa Jarosława Kaczyńskiego”.
Debata nad ustawą o ochronie zwierząt w Sejmie wciąż trwa.