Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
Najnowsze badania Instytutu Guttmachera pokazują, że w 2014 roku liczba aborcji spadła poniżej miliona. Całkowita liczba wynosi 926 200. Jest to najniższy poziom od 1974 roku.  Oznacza to spadek o ponad 12% w ciągu trzech lat. Instytut Guttmachera jest jedyną organizacją, liczącą aborcje w całych Stanach Zjednoczonych.
W ostatnim czasie część stanów, ośmielonych wygraną Donalda Trumpa, zmienia prawo dotyczące aborcji.

Gubernator Kentucky – Matt Bevin, podpisał ustawy, które zakazują wykonywania aborcji po dwudziestym tygodniu ciąży i wprowadzają obowiązek wykonania badania USG przed aborcją.

Ustawa mówi, że lekarz ma pozwolić matce zobaczyć obraz z USG, opisać jego wygląd i dać posłuchać bicia serca dziecka przed ostateczną decyzją o aborcji. Podobne regulacje obowiązują w Louisianie, Texasie i Wisconsin. Prawo o zakazie aborcji po 20 tygodniu obowiązuje w 15 innych stanach.

Teksańczycy chcą pójść jeszcze dalej. Republikanin Tony Tinderholt złożył w stanowej Izbie Reprezentantów ustawę, która zakaże wszelkich aborcji za wyjątkiem przypadków, kiedy zagrożone jest życie matki.

„Żyjące dziecko ma od momentu zapłodnienia poprzez połączenie plemnika z komórką jajową te same prawa i przywileje, jak każde inne ludzkie dziecko” – głosi tekst ustawy.
Tinderhold komentuje: „Kiedy poznajemy w historii kultury, w których odbierano dzieciom życie, ludzie są tym wstrząśnięci. A teraz robią to samo z Ameryką. Kiedyś ludzie będą patrzeć wstecz i nie będą mogli uwierzyć, że do tego dopuściliśmy.”