[SKANDAL] „Bp Długosz broni księży pedofilów. Większość księży też tak myśli, a Episkopat milczy!” – ks. prof. Kobyliński w IPP

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

Bp Antoni Długosz na Jasnej Górze pochwalił rozgrzeszanie księży pedofilów i niezgłaszanie sądom ich przestępstw. „Twierdzę, że większość biskupów, księży czy zakonników w Polsce myśli tak jak bp Długosz” – stwierdził na antenie Telewizji Idź Pod Prąd ks. prof. Andrzej Kobyliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. „Gdyby nie nacisk mediów, to pewnie do dzisiaj byśmy nie wiedzieli o tym przemówieniu. Dla mnie przeprosiny biskupa nie mają żadnego znaczenia. Nie było oficjalnego stanowiska czy też odcięcia się od tego wydarzenia Prezydium Konferencji Episkopatu Polski” dodał gość IPP TV. Rozmawiali pastor Paweł Chojecki i red. Kornelia Chojecka.

„Nie widzę na razie światła w tunelu. […] Szczególnie ostatnie lata, gdy chodzi o zalew nowej religijności, afrykańskiej czy azjatyckiej, w Polsce, a także niekończący się dramat skandali homoseksualnych czy pedofilskich, a teraz również o serię kar nakładanych przez Watykan na polskich biskupów – jeśli się to zbierze w jedną całość, to nie można tutaj widzieć jakiegoś światła w tunelu, a już na pewno zgasił ostatnie światło biskup Antoni Długosz 11 sierpnia bieżącego roku, gdy wygłosił swoje przemówienie […]” – mówił ks. prof. Kobyliński o stanie Kościoła katolickiego w Polsce. Odniósł się tu do przemówienia, jakie biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz wygłosił niedawno na Jasnej Górze. W wypowiedzi biskupa znalazły się następujące słowa: „Kiedy ksiądz grzeszy, biskup wzywa go na rozmowę, upomina, wyznacza pokutę, po której, jeśli otrzymuje od księdza chęć poprawy, przebacza mu i daje szansę dobrego życia i duszpasterskiej pracy. Biskup ma być miłosiernym ojcem (…) a sprzeniewierza się swemu powołaniu, gdy staje się prokuratorem, donoszącym sądom na grzeszącego syna. Daleka mu jest logika szatana, który oskarża, bez oznaki miłosierdzia”. Później biskup przeprosił za te słowa w oświadczeniu: „Wszystkich, których dotknęła moja wypowiedź najserdeczniej przepraszam”.
Według ks. prof. Kobylińskiego przeprosiny biskupa są jednak tylko oficjalnym komunikatem wystosowanym pod naciskiem mocnej krytyki w mediach i nie wyrażają zmiany myślenia.
„To było przemyślane, napisane i odczytane przemówienie i jeśli uważnie przeczytamy to, co mówił Antoni Długosz – biskup, profesor teologii, od kilkudziesięciu lat pracujący z dziećmi, nagrywający dla dzieci płyty muzyczne – […] to znaczy, że ten spektakularny kryzys Kościoła katolickiego w Polsce jest nie do zahamowania i dopiero być może w dłuższej perspektywie na zgliszczach tego starego świata katolicy w Polsce będą odbudowywać nowy kościół, bardziej ewangeliczny, pokorny, bliższy woli Bożej. Nie przywiązuję większej wagi do tych przeprosin, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, czego te przeprosiny dotyczą. To nie jest owoc zmiany myślenia, to jest takie formalne przygotowanie pewnego oficjalnego komunikatu, pod naciskiem, żeby uspokoić burzę medialną. Dla mnie te przeprosiny nie mają kompletnie żadnego znaczenia, natomiast ogromne znaczenie ma oficjalne przemówienie biskupa Antoniego Długosza. Jeśli ktoś chce w Polsce wiedzieć, jak wygląda systemowe tuszowanie, ukrywanie pedofilii w kościele, to ta wypowiedź bpa Antoniego Długosza pokazuje to w całej rozciągłości.
[…] Bp Antoni Długosz potwierdził to, co głoszę od wielu lat, jeśli chodzi o tuszowanie pedofilii w kościele. Osobiście twierdzę, że znakomita większość biskupów, księży czy zakonników w Polsce myśli tak jak bp Antoni Długosz. W tym sensie poznawczym dobrze się stało, że bp Antoni Długosz powiedział to, co powiedział.
[…] Gdyby nie nacisk mediów, to pewnie do dzisiaj byśmy w ogóle nie wiedzieli o tym przemówieniu. Zauważmy, że biskup Długosz wygłosił przemówienie i była cisza przez kilka dni, nie było żadnej reakcji – ani czynników kościelnych, ani rządowych czy osób zajmujących się edukacją lub Rzecznika Praw Dziecka. Wiele instytucji czy wiele postaci publicznych mogło interweniować i zabrać głos, a była kompletna cisza. Dopiero nagłośnienie tej sprawy przez media wywołało burzę i dopiero w kontekście tej burzy medialnej zabrał głos arcybiskup Wojciech Polak […] Co więcej, biskupowi Długoszowi towarzyszyło w trakcie jego przemówienia kilku biskupów i do dzisiaj nikt z nich nie odciął się od tych słów. Nie było też oficjalnego stanowiska czy też odcięcia się od tego wydarzenia Prezydium Konferencji Episkopatu Polski”.

ZOBACZ CAŁOŚĆ ROZMOWY Z KS. PROF. ANDRZEJEM KOBYLIŃSKIM: