Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.Jak poinformował szef szwedzkiego wywiadu wojoskowego generał Gunnar Karlson, najwięcej cyberataków wymierzonych w Szwecję pochodzi z terytorium Rosji.
W szwedzkiej telewizji publicznej otwarcie powiedział, że Rosjanie wpływają na sytuację w Szwecji poprzez działania w internecie.
- Może chodzić o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, naginanie prawdy, podkreślanie pewnych argumentów ponad innymi tak, by zamazać rzeczywisty obraz sytuacji – tłumaczył Karlson.
-To bardzo poważne zagrożenie, ponieważ na różne sposoby może wpływać na podstawy demokracji i na to, w jaki sposób podejmowane są różne demokratyczne decyzje – podkreślił generał i przypomniał sprawę sfałszowanego listu z podpisem ministra obrony Szwecji, w którym rzekomo gratulował jednej ze szwedzkich firm zbrojeniowych pozyskania kontraktu na Ukrainie.
Fałszerstwo szybko wykryto, ale treść listu była wczesniej szeroko komentowana w szwedzkich i zagranicznych mediach.
– Często to nie pojedyncza operacja wywołuje najwięcej szkody. Najgorzej, gdy państwo jest poddawane działaniom, które prowadzą do ogólnego braku zaufania do informacji – zaznaczył szef szwedzkiego wywiadu.
Jak poinformował szef szwedzkiego wywiadu wojoskowego generał Gunnar Karlson, najwięcej cyberataków wymierzonych w Szwecję pochodzi z terytorium Rosji.
W szwedzkiej telewizji publicznej otwarcie powiedział, że Rosjanie wpływają na sytuację w Szwecji poprzez działania w internecie.
– Może chodzić o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, naginanie prawdy, podkreślanie pewnych argumentów ponad innymi tak, by zamazać rzeczywisty obraz sytuacji – tłumaczył Karlson.
-To bardzo poważne zagrożenie, ponieważ na różne sposoby może wpływać na podstawy demokracji i na to, w jaki sposób podejmowane są różne demokratyczne decyzje – podkreślił generał i przypomniał sprawę sfałszowanego listu z podpisem ministra obrony Szwecji, w którym rzekomo gratulował jednej ze szwedzkich firm zbrojeniowych pozyskania kontraktu na Ukrainie.
Fałszerstwo szybko wykryto, ale treść listu była wczesniej szeroko komentowana w szwedzkich i zagranicznych mediach.
– Często to nie pojedyncza operacja wywołuje najwięcej szkody. Najgorzej, gdy państwo jest poddawane działaniom, które prowadzą do ogólnego braku zaufania do informacji – zaznaczył szef szwedzkiego wywiadu.