Przeczytasz tekst w ok. 5 min.

Przyjaciel i doradca Prezydenta Donalda Trumpa w specjalnym wywiadzie dla Idź Pod Prąd! O szczycie bliskowschodnim w Warszawie, Izraelu i Palestynie z Jasonem Greenblattem, współautorem planu pokojowego Trumpa dla Bliskiego Wschodu – rozmawiają pastor Paweł Chojecki oraz red. Eunika Chojecka.

Jason Greenblatt z pastorem Pawłem Chojeckim, Euniką Chojecką i ekipą Idź Pod Prąd 

Jest Pan jedną z kilku osób na świecie, które znają plan pokojowy administracji Donalda Trumpa wobec Bliskiego Wschodu, w szczególności wobec Izraela i Palestyny. Plan ma zostać ujawniony po 9 kwietnia br. – po wyborach parlamentarnych w Izraelu. Dlaczego dopiero wtedy?

Jestem nie tylko jednym z kilku ludzi, którzy widzieli ten plan, ale też napisałem jego roboczą wersję wraz z Jaredem Kushnerem i naszym ambasadorem w Izraelu, Davidem Friedmanem. Tak naprawdę, choć plan jest już gotowy, to dalej wprowadzam w nim drobne zmiany, ponieważ ciągle myślę, jak go ulepszyć w oparciu o pomysły naszych różnych kontaktów, w tym Żydów i Palestyńczyków.

Jeśli chodzi o pytanie o czas, to chociaż wzięliśmy pod uwagę wiele czynników, nikt nie uważa, że ogłoszenie planu przed wyborami w Izraelu byłoby dobrym pomysłem. Chcemy, aby nasz plan miał możliwie największą szansę powodzenia. Czekanie do czasu po wyborach w Izraelu tę szansę zwiększy.

Jak ten plan różni się od innych planów i inicjatyw, które Stany Zjednoczone próbowały, zarówno w pojedynkę, jak i we współpracy z innymi – Camp David, Oslo itp.? Jeśli tamte plany się nie powiodły, dlaczego z tym planem miałoby być inaczej?

Wysiłki i plany z przeszłości z pewnością mają wpływ na to, co robimy. A jednak żadne z nich nie zadziałały i czas, aby wszyscy to uznali. Poprzednie inicjatywy nie przyniosły pokoju. Wszystkie wcześniejsze koncepcje nie przyniosły i nigdy nie przyniosą pokoju. My podeszliśmy do sprawy inaczej, bardziej uczciwie, realistycznie i praktycznie. Podjęliśmy wspólny wysiłek, aby mówić prawdę, nawet jeśli dla niektórych jest to niewygodne. Uważam również, że nasz plan jest sprawiedliwy, realistyczny i możliwy do wprowadzenia oraz dostatecznie szczegółowy, w takim stopniu, że ludzie potrafią sobie wyobrazić jego sukces.

To nie będą tylko inspirujące zasady czy hasła. Opracowaliśmy go do takiego stopnia, że ludzie łatwo zrozumieją liczne korzyści i szanse, jakie mogą wyniknąć z takiej wizji wraz z sugerowanymi kompromisami. Mamy nadzieję, że ludzie będą na tyle otwarci, aby ocenić ten plan na podstawie jego zalet. To, czy i jak plan zostanie wprowadzony, będzie zależeć już od stron w niego zaangażowanych.

Jared Kushner publicznie stwierdził w czasie szczytu w Warszawie, że plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu będzie wymagał od obu stron zgody na kompromisy oraz obustronnych wyrzeczeń. Wielu ludzi w Izraelu uważa, że wyrzeczenia, kompromisy i miękkie podejście (np. porozumienia z Oslo, wycofywanie swoich wojsk ze Strefy Gazy itp.) przyniesie szkodę Izraelowi i będzie mylącym sygnałem dla Palestyńczyków. Czy zgadza się Pan z takimi poglądami?

Po pierwsze, Prezydent Trump nie zrobi niczego, co naraziłoby na szwank bezpieczeństwo Izraela. Do kwestii bezpieczeństwa Izraela podchodzimy bardzo poważnie. Mam nadzieję, że to, co zaproponujemy, pozwoli obu stronom dużo więcej zyskać niż stracić i choć obie strony będą musiały pójść na pewne kompromisy, mamy nadzieję, że korzyści je dalece przeważą.

Jak chcecie przełamać nienawiść Palestyńczyków do Izraela, często motywowaną religią islamu?

Nienawiść niektórych Palestyńczyków do Izraelitów przyniosła im tylko nieszczęścia i zmniejszenie możliwości. Palestyńczycy zasługują na więcej. Mamy nadzieję, że dobrze i konkretnie przyjrzą się oni naszemu planowi, kiedy zostanie ogłoszony, i zobaczą korzyści życia w pokoju z Izraelem. Nasz plan umożliwia lepszą przyszłość dla Palestyńczyków, która uwolni ich pełen potencjał. Mam nadzieję, że kiedy nadejdzie czas, skorzystają oni z okazji.

Koncepcja dwóch państw – Izraela i Palestyny (nieuznawanej jako państwo m.in. przez USA i Izrael) – nie jest popularna zarówno wśród Palestyńczyków, jak i Izraelczyków. Pokazało to wspólne badanie Tami Steinmetz Centrum Badań na rzecz Pokoju (Uniwersytet Tel Aviv) i Palestyńskiego Centrum Polityki i Badań w Ramallah (sfinansowane przez ONZ i UE), według którego 54% Izraelczyków i 57% Palestyńczyków uważa, że koncepcja dwóch państw jest niemożliwa. O zarys planu pokojowego autorstwa Waszyngtonu spytaliśmy również Tomasa Sandella, założyciela the European Coalition For Israel. Zaznaczył, że popiera obecną administrację USA. Powiedział, że nie zna szczegółów planu, ale gdyby zakładał on np. podział Jerozolimy (na część palestyńską i izraelską – przyp. red.), to według niego „jest to nie do przyjęcia”. Dodał, że „to jest nielogiczne i byłoby sprzeczne z zasadami i wartościami społeczności międzynarodowej. Byłoby to sprzeczne z prawnymi fundamentami i zobowiązaniami wobec państwa Izrael, począwszy od konferencji w San Remo w 1920 r. Przeszliśmy już ten czas w historii, kiedy dzieliliśmy miasta, podzieliliśmy Berlin, Belfast itd.” Jak Pan to skomentuje?

Koncepcja dwóch państw to wytarte hasło używane w przeszłości, które jest różnie rozumiane. Nie przyniosło ono pokoju. Zdecydowaliśmy więc, aby odejść od tego hasła, a zamiast tego skoncentrować się na dostarczeniu ludziom konkretnej i szczegółowej wizji tego, jak mógłby wyglądać pokój.

Nie mogę oczywiście zdradzić treści tego planu. Nie mieliśmy do tej pory żadnych przecieków, co uważam za budujące. W poprzednich negocjacjach, które przestudiowaliśmy, szczegóły często wyciekały przedwcześnie, co powodowało, że politycy musieli rezygnować z konkretnych planów. My chcieliśmy zrozumieć, co jest realistycznym i sprawiedliwym rozwiązaniem na 2019 rok, które umożliwiłoby ludziom lepsze życie. Mamy nadzieję, że ludzie będą na tyle otwarci, aby ocenić nasz plan na podstawie jego zalet.

Jak Pan ocenia niedawną konferencję bliskowschodnią w Warszawie, którą współorganizowały Stany Zjednoczone i Polska?

Konferencja w Warszawie miała historyczne znaczenie dla budowania zgody co do promowania bezpieczeństwa w regionie oraz określenia zagrożeń, takich jak Iran. Ministerstwo zgromadziło przywódców zarówno z Izraela, jak i krajów arabskich, aby zaangażowali się we wspólne wyzwania regionu. Otwarty dialog i wymiana pomysłów jest dokładnie tym, czego ten region potrzebuje. Bardziej otwarte zaangażowanie jest koniecznie do osiągnięcia postępu w dziedzinie izraelsko-palestyńskiego pokoju.

Mamy przyjaciół i partnerów w całym świecie arabskim. Takie partnerstwa są bardzo potrzebne, aby nasz plan miał jak największe szanse powodzenia. Przywódcy w regionie szanują to, co próbuje osiągnąć Prezydent Trump. Szczyt w Warszawie to istotny krok w tym kierunku.

Analiza wywiadu i sytuacji na Bliskim Wschodzie w programie Idź Pod Prąd NA ŻYWO, 14 marca 2019:

 

Jason Greenblatt – doradca i przyjaciel Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Od 2017 r. Specjalny Reprezentant Prezydenta USA ds. Negocjacji Międzynarodowych. Współtwórca planu pokojowego Donalda Trumpa dla Bliskiego Wschodu. Jest współpracownikiem Trumpa od 1997 roku. Był wicedyrektorem wykonawczym i dyrektorem ds. prawnych w Trump Organization, a także doradcą Donalda Trumpa ds. Izraela.

Współpraca: Ivan Belostenko, Paweł Machała