Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
W IPN znajdują się dokumenty świadczące o tym, że znany z prowokacji pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu Andrzej Hadacz współpracował z bezpieką PRL. Nosił wtedy nazwisko Dobosz. Mężczyzna pracował w Kopalni Węgla Kamiennego w Jastrzębiu Zdroju i tam donosił na kolegów jako Tajny Współpracownik o pseudonimie „Matka”.

Współpracę z nim zakończono oficjalnie 6 grudnia 1988 roku z powodu „popełnienia przestępstwa”.
– Informacja, że Andrzej Hadacz był tajnym współpracownikiem SB, daje nam pogląd, jaka była rola komunistycznych służb specjalnych w wydarzeniach politycznych mających miejsce teraz, ponad 20 lat po upadku systemu komunistycznego – powiedział w TVP Info Adam Bielan.
Bielan uważa, że Hadacz może być wciąż przez kogoś prowadzony.