Tysiące Hongkończyków po kilku godzinach wybijania szyb i usuwania elementów metalowej konstrukcji budynku Rady Legislacyjnej weszło do sali obrad. Protest odbywa się w 22. rocznicę przekazania Hongkongu komunistycznym Chinom przez Wielką Brytanię. Uczestnicy domagają się od władz odstąpienia od zamiarów wprowadzenia ustawy o ekstradycji do komunistycznych Chin.
aktualizacja: 2019.07.02; 17:00
Policja 2 lipca usunęła protestujących z budynku parlamentu w Hongkongu. Do gmachu funkcjonariusze weszli około północy czasu miejscowego. Przeciw uczestnikom protestów użyli gazu łzawiącego, pałek i gumowych pocisków. Lokalne media podają, że do szpitali w wyniku starć z policją trafiły 54 osoby.
2 lipca do protestu odniosła się Carrie Lam, szef administracji Hongkongu. Podczas konferencji prasowej powiedziała, że władze Hongkongu zamierzają podjąć działania wobec wszystkich nielegalnych zachowań protestujących. Dodała:
„Ta przemoc i bezprawie poważnie wpłynęły na podstawowe wartości systemu prawnego Hongkongu. (…) Czuję się tym bardzo oburzona i zasmucona i zdecydowanie to potępiam. Wierzę, że społeczeństwo czuje to samo.”
W obronie demonstrantów stanął Jeremy Hunt, brytyjski minister spraw zagranicznych. Powiedział, że Wielka Brytania „wspiera Hongkong i jego wolność”.
Komunistyczne Chiny próbują zastraszyć protestujących. Chiński dziennik rządowy „Global Times” wezwał do „zerowej tolerancji” wobec protestów w Hongkongu.
W artykule na temat demonstracji „Global Times” stwierdza, że
„(…) prawo i porządek są wewnętrznymi sprawami Hongkongu i ich pilnowanie leży w zakresie obowiązków samorządu lokalnego. Jednak (…) społeczeństwo chińskie jest aż nadto świadome, że polityka zerowej tolerancji jest jedynym lekarstwem na takie destrukcyjne zachowanie. (…) Bez tej polityki byłoby to podobne do otwarcia puszki Pandory [i prowadziłoby do] nieporządku społecznego. Nadszedł czas, aby społeczeństwo Hongkongu podjęło działania i powiedziało „nie” przemocy. Zgodnie z zasadą „jeden kraj, dwa systemy” mieszkańcy są odpowiedzialni za utrzymanie stabilności.”
Co chiński komunizm niesie dla jednostki tłumaczyła na podstawie filmu „List z Masanjia” redaktor Hanna Shen:
Dzień wcześniej protestujący szturmowali budynek Rady Legislacyjnej. Protest zorganizowany był w 22. rocznicę przekazania Hongkongu komunistycznym Chinom przez Wielką Brytanię. Uczestnicy domagali się odstąpienia przez władzę od zamiarów wprowadzenia ustawy o ekstradycji do komunistycznych Chin.
Na miejscu byli policjanci, którzy przed budynkiem rozpylali na protestujących gaz pieprzowy. Doszło do zamieszek, w wyniku których kilkunastu policjantów trafiło do szpitala.
Jeszcze przed wejściem do budynku protestujący ostrzegali się nawzajem przed interakcjami z policją. Jeden z nich mówił do megafonu: „Pamiętajcie, że was aresztują, musicie podawać policji tylko swoje dane z dowodu osobistego. Nie musicie podawać im konkretnego adresu – dzielnica wystarczy”.
W sali obrad hongkońskiego parlamentu uczestnicy protestów wywiesili brytyjską flagę Hongkongu, rozłożyli transparenty z napisem „Tu nie ma zamieszek. Tu jest tyrania”. Na ścianach pisali hasła związane ze sprzeciwem wobec ustawy o ekstradycji.
Podczas szczytu G20 sprawę Hongkongu poruszył premier Japonii Shinzo Abe podczas rozmowy z prezydentem komunistycznych Chin Xi Jinpingiem. Chinom bardzo zależało, by ten temat nie pojawił się podczas szczytu. Jak poinformował rzecznik premiera Japonii, „premier podkreślił znaczenie wolnego, otwartego i dostatniego Hongkongu w ramach programu «jeden kraj, dwa systemy»”. Shinzo Abe miał także mówić o potrzebie ochrony chińskiej prowincji Xinjiang, w której zamknięto ponad milion więźniów w obozach pracy, nazywanych przez chińską propagandę obozami reedukacji.
Podczas szczytu miały też miejsce rozmowy prezydenta Stanów Zjednoczonych z prezydentem komunistycznych Chin Xi Jinpingiem. Po spotkaniu Donald Trump ogłosił, że USA i Chiny wracają do negocjacji handlowych oraz że Waszyngton zniesie blokadę sprzedaży amerykańskich części firmie Huawei. Obiecał też nie nakładać kolejnych ceł na towary chińskie.
„Jesteśmy otwarci na uczciwą umowę handlową z Chinami; możemy zrobić coś prawdziwie monumentalnego”.
Z Xi Jinpingiem miał się też spotkać prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, jednak chiński, komunistyczny przywódca spóźniał się i Bolsonaro odwołał spotkanie.