Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
Początkowo ksiądz podkreślił, że nie będzie udzielał informacji godzących w sprawy kościoła. Później zgodził się na usunięcie tego zastrzeżenia.
Kaczmarek przebywał w Rzymie przez sześć lat, spotykał się z pracownikiem I Departamentu MSW. Jego współpracę oceniano dobrze : „Kontakt systematyczny, dobre rezultaty informacyjne. [...] Agent perspektywiczny” – zapisano w dokumentach.
Po powrocie z Watykanu ksiądz podjął współpracę z Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych jako postulator w procesie beatyfikacyjnym księdza Jerzego Popiełuszki.
„Tygodnik Powszechny” opisuje, że w 1988 roku ksiądz Kaczmarek już jako tajny współpracownik „Łukasz” brał udział w rozpracowaniu operacyjnym sekretarza Episkopatu arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego.
Dokumenty w tej sprawie zostały podpisane przez dwóch kolegów kapitana Grzegorza Piotrowskiego, zabójcy księdza Jerzego Popiełuszki.
Aleksander Ścios skomentował na Twitterze informację o współpracy księdza Kaczmarka: „I ten...miał czelność atakować i oczerniać prok. Witkowskiego”.