Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
Polacy w Holandii protestują przeciwko odbieraniu dzieci i ukazywaniu polskich rodzin w negatywnym świetle. Wczoraj w Hadze przedstawiciele organizacji polonijnych spotkali się z rządowymi ekspertami.
Gospodarzem spotkania był Philip Veerman – znany holenderski psycholog, którego komentarze oburzyły Polaków. Napisał m.in., że polscy rodzice nie zajmują się w ogóle dziećmi, ponieważ spędzają całe dnie w pracy. Mówił również, że Polacy nadużywają alkoholu i biorą narkotyki. Te stwierdzenia miały uzasadnić odbieranie dzieci polskim rodzicom. Polacy w Holandii uznali to za szkalowanie ich i stygmatyzowanie.
Po spotkaniu psycholog złagodził ton wypowiedzi. Zapytany o konkretne przypadki i statystyki mówił: "Nie jestem ekspertem w sprawach Polski, nie wiem. Jestem psychologiem. Na pewno nie chciałem nikogo obrazić. Nie taki był mój zamiar".
Polacy zapowiadają kolejne akcje w obronie swojego dobrego imienia.
Polacy w Holandii protestują przeciwko odbieraniu dzieci i ukazywaniu polskich rodzin w negatywnym świetle. Wczoraj w Hadze przedstawiciele organizacji polonijnych spotkali się z rządowymi ekspertami.
Gospodarzem spotkania był Philip Veerman – znany holenderski psycholog, którego komentarze oburzyły Polaków. Napisał m.in., że polscy rodzice nie zajmują się w ogóle dziećmi, ponieważ spędzają całe dnie w pracy. Mówił również, że Polacy nadużywają alkoholu i biorą narkotyki. Te stwierdzenia miały uzasadnić odbieranie dzieci polskim rodzicom. Polacy w Holandii uznali to za szkalowanie ich i stygmatyzowanie.
Po spotkaniu psycholog złagodził ton wypowiedzi. Zapytany o konkretne przypadki i statystyki mówił: „Nie jestem ekspertem w sprawach Polski, nie wiem. Jestem psychologiem. Na pewno nie chciałem nikogo obrazić. Nie taki był mój zamiar”.
Polacy zapowiadają kolejne akcje w obronie swojego dobrego imienia.