Pastor Paweł Chojecki, redaktor naczelny
Jako pastor zadaję sobie pytanie, jaka jest rola Boga w tym, co się wydarzyło podczas ostatnich wyborów. PiS mając za sobą biskupów, propagandystów medialnych oraz skorumpowanych polityków różnych szczebli, skutecznie omamiło znaczny procent Polaków. Aparatczycy Kaczyńskiego i Mejzy liczyli, że za pomocą różnych technik manipulacyjnych zdobędą większość i utrzymają się przy władzy. Opozycja, jak widać po długich targach koalicyjnych, nie była dobrze przygotowana na zwycięstwo. Skąd więc ono przyszło?
Warto zwrócić uwagę na przemiany religijne Polaków z ostatnich 8-10 lat. W tym czasie odeszło z Kościoła katolickiego 7-10 milionów osób (według Spisu Powszechnego z 2021 r. prawie 7 milionów deklaruje, że nie są katolikami, a 3 miliony odmawia odpowiedzi na pytanie o wyznanie). Regularnie praktykujących katolików zostało już mniej niż 13 procent społeczeństwa.
Od lat stawiam tezę, że kler katolicki utrzymuje wśród Polaków mentalność chłopa pańszczyźnianego. Katolicyzm reprezentuje system feudalny oraz jest religią pełną zabobonów, na poły magicznych praktyk, rytuałów, które działały na ludzi niewykształconych i tresowanych do uległości wobec panów politycznych i kościelnych.
Nie sposób nie powiązać tych dwóch obserwacji. Feudalizm katolicki już dalej nie zatruwa mentalnie większości społeczeństwa. Oznacza to, że pojawiło się pole do wolności, świadomości obywatelskiej i masowego odrzucenia zdeprawowanych polityków i przywódców duchowych.
Z pewnością temu zrywowi z 15 października brakuje jeszcze pełnej samoświadomości, oddolnej organizacji, moralnych przywódców itp., ale trend mentalny został uruchomiony na ogromną skalę. Przed nami teraz praca organiczna, by ten spontaniczny zryw ubrać w trwałe struktury społeczeństwa obywatelskiego – zbudować pluralizm kościołów i religii, stworzyć prawdziwie wolne, konkurujące ze sobą media, przygotować środowisko wzrostu postaw zaangażowania społecznego i indywidualnej odpowiedzialności, z którego wyłonią się nowi, mądrzy i moralni przywódcy. Najważniejsze jednak, że pojawiło się masowe zapotrzebowanie na nowe wartości i na wolną Polskę.
Jako protestant, uczeń Jezusa, widzę w tym, co się obecnie w Polsce dzieje, odpowiedź na modlitwy tysięcy Bożych ludzi. Takie masowe zrywy i przemiany społeczne zawsze poprzedzone są przemianami duchowymi. Tak było, gdy Amerykanie wychodzili ze statusu kolonii i stawali się obywatelami wolnego państwa pod koniec XVIII wieku. Tak też było pod koniec komuny z Polakami, których do zmian ożywiło masowe głoszenie ewangelii o darmowym zbawieniu przez kryptoprotestancki ruch w Kościele katolickim powstały z inicjatywy księdza Franciszka Blachnickiego i Joe Łosiaka. Mamy świadomość, że i w ostatnich latach dziesiątki tysięcy Polaków usłyszały wyzwalającą Dobrą Nowinę o Jezusie oraz sięgnęły bezpośrednio do Biblii, także dzięki niezwykłemu sukcesowi Telewizji Idź Pod Prąd, która zaczęła regularne nadawanie pod koniec 2015 roku. Warto pamiętać więc, by w budowaniu nowej świadomości Polaków było stale obecne świadectwo o prawdziwym zaufaniu Jezusowi i Jego przesłaniu w kontrze do zakłamanego przesłania kleru katolickiego. Karykatura Chrystusa przedstawiana przez hierarchów Kościoła odstrasza młodych ludzi od Boga i religii. Pokazanie pełnego miłości i zaangażowania świadectwa ewangelicznych chrześcijan jest jedynym antidotum na falę hedonizmu lub zagubienia młodego pokolenia.
Zarówno w przestrzeni medialnej, obejmującej przede wszystkim media społecznościowe, jak i w świecie rzeczywistym musimy pokazać Polakom żywe, autentyczne i pociągające świadectwo uczniów Jezusa. Musimy pokazać, że protestanci w Polsce są atrakcyjną alternatywą dla upadającego Kościoła katolickiego. Musimy dać Polakom okazję do poznania dynamicznych wspólnot i kościołów protestanckich oraz pokazać zaangażowanie ewangelicznych chrześcijan w sprawy społeczne i polityczne. W tej chwili wśród elity nowej władzy czy pośród parlamentarzystów są tylko pojedynczy protestanci. Ta sytuacja musi się szybko i znacząco zmienić. Dlatego też od roku nawołuję, by środowisko protestanckie przygotowało się do wystawienia swojego kandydata w wyborach na prezydenta w 2025 roku. Byłby to najmocniejszy znak, że w Polsce wracają czasy Złotego Wieku i protestanci, jak kiedyś Mikołaj Rej, zaczynają znowu odgrywać ważną i ozdrowieńczą rolę w narodzie.
Módlmy się, by Bóg jeszcze bardziej otworzył nasze oczy i serca, byśmy pojęli, w jak niezwykłych czasach w historii Polski żyjemy! I byśmy na chwałę Chrystusa unieśli to brzemię.