Pastor Chojecki miał kandydować z list PiS-u, ale nie chciał przejść na katolicyzm!
Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2min.
– Miałem kandydować z list Prawa i Sprawiedliwości, miałem już poparcie kilku środowisk. Wcześniej jednak na jednym z prawicowych zlotów Grzegorz Braun powiedział mi: „Panie Pawle, widzimy, że nadałby się pan do naszej działalności politycznej, ale jest jeden problem. Musiałby pan wrócić na łono jedynego, prawdziwego Kościoła, a wtedy już wszystkie drogi byłyby przed panem otwarte”. Odpowiedziałem, że jeśli Bóg będzie chciał, żebym odegrał jakąś rolę w życiu politycznym Polski, to odegram i nic na to nie poradzicie! Środowisko katolickich „wolnościowców” to faryzeusze, którzy głoszą wartości chrześcijańskie, ale nimi nie żyją! – opowiedział na antenie telewizji Idź Pod Prąd pastor Paweł Chojecki, założyciel Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie.
– Miałem kandydować z list Prawa i Sprawiedliwości. Popierało mnie kilka środowisk. Wraz z Bartoszem Józwiakiem, prezesem UPR-u, rozmawialiśmy o tym z wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego, posłem Ryszardem Czarneckim, dodatkowo rozmawiałem także ze Zbigniewem Ziobro. Zaangażowany był w to również prof. Andrzej Zybertowicz oraz klub “Gazety Polskiej”. Z szefem lubelskiego klubu „GP” Tomaszem Sonntagiem udaliśmy się do lokalnego kacyka PiS, by dokonać ostatnich formalności rejestracyjnych. Ten rozpływał się w zachwytach nad moją kandydaturą. Po dwóch tygodniach otrzymałem jednak odpowiedź, że będę na liście… ale rezerwowej. Możecie się państwo domyślić, dlaczego – powiedział w programie Idź Pod Prąd NA ŻYWO pastor Paweł Chojecki.
– Środowisko katolickich “wolnościowców” to faryzeusze, którzy głoszą wartości chrześcijańskie, ale nimi nie żyją. Obrazuje to moja sławetna rozmowa z Grzegorzem Braunem, dzisiaj nazywanym przeze mnie Towarzyszem Braunem, wtedy jeszcze moim przyjacielem. Na jednym z prawicowych zlotów, kiedy nasze protestanckie środowisko wykazało już wiele skutecznego zaangażowania w wartości konserwatywne, Grzegorz Braun powiedział: “Panie Pawle, widzimy, że nadałby się pan do naszej działalności politycznej, ale jest jeden problem. Musiałby pan wrócić na łono jedynego, prawdziwego Kościoła, a wtedy już wszystkie drogi byłyby przed panem otwarte”. Odpowiedziałem, że jeśli Bóg będzie chciał, żebym odegrał jakąś rolę w życiu politycznym Polski, to odegram i nic na to nie poradzicie! – powiedział redaktor naczelny IPP TV, pastor Paweł Chojecki.
– To środowisko bardzo hermetycznie zamknięte i przyjmujące tylko “swoich”, a ich kluczem jest bezwarunkowe poparcie Kościoła rzymsko-katolickiego. Teraz ci ludzie są u władzy, dlatego Polska tak wygląda – dodał pastor Chojecki.