Papież finansuje trans-prostytutki, a zapomniał o ofiarach księży pedofilów!
Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2min.
Papież Franciszek zaprosił do Watykanu transpłciowe prostytutki, żeby zaszczepić je przeciwko COVID–19. Rok temu wsparł je finansowo, ponieważ przez pandemię były odcięte od pieniędzy od swoich klientów. W programie IPP NA ŻYWO dyskutowano dziś, czy to akt miłosierdzia, czy promocja niemoralności. „Nie doszukiwałbym się w tym aktu miłosierdzia” – skomentował działanie papieża Bartłomiej Pankowiak,pokrzywdzony przez księdza pedofila, jeden z bohaterów filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. „Kościół jest miłosierny w obronie pedofilów – swoich pracowników, oprawców” – dodał.
Na antenie Telewizji Idź Pod Prąd dyskutowano na temat zaproszenia transpłciowych prostytutek do Watykanui zapewnienia im darmowego szczepienia. Chodzi o prostytutki z Torvaianica, którym rok temu papież Franciszek przekazał pieniądze, bo ze względu na pandemię były odcięte od finansowania przez swoich klientów.
„Nie doszukiwałbym się w takich działaniach aktów miłosierdzia. W obronie pedofilów Kościół, można powiedzieć również jest miłosierny – ale dla swoich pracowników, oprawców” – napisał Bartłomiej Pankowiak, ofiara księdza pedofila, jako komentarz do programu Idź Pod Prąd NA ŻYWO.
Sprawę skomentował również pastor Paweł Chojecki z Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie, red. nacz. IPP TV:
„Żeby papież przeznaczał pieniądze, które katolicy dają na tacę, prostytutkom, bo one nie dostały ich od klientów za prostytuowanie się?! Gdzie są pieniądze dla ofiar księży pedofilów? Na prostytutki papież ma pieniądze, a na ofiary księży pedofilów w Polsce jak nie było, tak nie ma! To jest obłuda i propaganda! Pijar dla idiotów!”
W lutym br. brat Bartka Pankowiaka, Jakub – także poszkodowany przez księdza pedofila – mówił w IPP TV, że jego zdaniem papież Franciszek jest jedynie wykreowany na pomocnika ofiar księży pedofilów, a w rzeczywistości je lekceważy i jest po stronie sprawców: „Mam takie wrażenie, że papież Franciszek jest wykreowany na takiego wielkiego pomocnika osób poszkodowanych i na człowieka, który nareszcie pozwoli zająć się sprawą [pedofilii wśród duchownych katolickich – przyp. red.], a nie potrafi wprowadzić bardzo prostej zasady, że każdy poszkodowany powinien być informowany na bieżąco, co się dzieje w sprawie jego sprawcy. Toczy się postępowanie w naszych sprawach i my kompletnie nie mamy pojęcia, jakie są wyniki! Moim zdaniem jest to lekceważenie poszkodowanych i dopóki papież nie zmieni tego prawa, to ja nie uwierzę w to, że papież Franciszek jest po stronie poszkodowanych. Raczej będę wierzył, że jest po stronie Kościoła i po stronie tak naprawdę sprawców. Taki sposób zachowania chroni sprawców, bo my nigdy nie będziemy wiedzieli, jaka spotkała ich kara i opinia publiczna również się tego nie dowie.”