Sejm udzielił w nocy wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Głosowało 435 posłów, za było 243, przeciwko 192. Nikt nie wstrzymał się od głosu. (czyli cały PiS i wszyscy Wolni i Solidarni ZA). W programie pastor Paweł Chojecki i mecenas Andrzej Turczyn analizują fragmenty expoze nowego premiera Mateusza Morawieckiego. Głównym jego rysem jest dążenie do jedności i współpracy ze wszystkimi, nawet tzw. czerwonymi: „Musimy się też zjednoczyć, bardziej zjednoczyć, musimy się przekonywać, a nie pokonywać”. (…) Dla wszystkich starczy miejsca…”.
Paweł Chojecki: Dla wszystkich starczy miejsca …przy korycie. To oznacza wszystkich tych ludzi, którzy zajmują się nadzorowaniem Polaków. Dla Polaków to będzie kolejna emigracja, a na wasze miejsca, jak zapowiedział wtedy jeszcze, minister Morawiecki, przyjdą tańsi pracownicy z Ukrainy, Bangladeszu, Wietnamu, Białorusi… To właśnie zapowiedział pan Morawiecki i na poważnie ten plan realizuje.
Andrzej Turczyn: Mam wrażenie, że ludzie, którzy nawołują do wspólnoty i jedności z oprawcami narodu polskiego maja trudność z odróżnianiem dobra od zła. To jest taka moja obserwacja, że jak ktoś nie potrafi odróżnić dobra od zła, to jemu nie przeszkadza to, że łobuza i zbrodniarza ma przy jednym stole. To jest gruba kreska, pan Morawiecki takim słodkim pierdzeniem chce mieć wszystkich za kolegów, a sprytne lisy mają go za nic, i tylko wykorzystają taką jego „słodkość”, i będą dalej drenować Polskę. Przez takie deklaracje pan Morawiecki robi wiele krzywdy Polakom, zaciera różnice między dobrem a złem. Nie da się zbudować Polski na solidnych fundamentach, kiedy się na zło mówi dobro, a tak naprawdę, to wszystko jedno, bo najważniejsze żebyśmy byli razem.
Podobnego zdania jest Aleksander Ścios, który napisał na swoim Twitterze:
Eunika Chojecka: Kornel Morawiecki zaraz po expoze swojego syna komentował: „Jedność, ludzie oczekują jedności. Jedność! Żeby spory między nami zeszły na dalszy plan! Ludzie oczekują jedności. (…) Nastrój Bożego Narodzenia nas zbliży…”
Paweł Chojecki: Tak jak mówiłem, wykorzystają te święta do oszukiwania Polaków. Pan Kornel mówił także o braciach Rosjanach w TVN24…
Andrzej Turczyn: Ja nie oczekuję jedności ze wszystkimi. Chciałbym, żeby prawda gościła w polskich domach na Wigilię. (…) Każdy, kto pił wódkę albo nawet nie pił tej wódki, ale był w Magdalence i każdy, kto był przy Okrągłym Stole jest skażony. I to dotyczy także pana Kaczyńskiego.
Paweł Chojecki: Politycy nawet uczciwi czy patriotyczni w Prawie i Sprawiedliwości są oddzieleni od Polaków murem tajemnicy, oni nie mówią Polakom całej prawdy, tylko ją dawkują. [Może minister Macierewicz nie może powiedzieć tej prawdy?] Nie wiem czy nie może, ale wiem, że Polacy naprawdę zasługują. Bo jeśli może to ktoś mu grozi, to wtedy mamy tylko teatr marionetek, a nie wolną Polskę albo brak zaufania do Polaków. „Nie powiemy wam prawdy, dla waszego dobra”. Różni dyrygenci nastrojów emocjonalnych społeczeństwa mogą grać na tak niedoinformowanym, ciemnym społeczeństwie.
Eunika Chojecka: Jest też możliwe, że minister Macierewicz chce być jak najdłużej ministrem obrony narodowej, żeby jak najwięcej zmienić w polskiej armii…
Paweł Chojecki: Myślę, że prawda jest większą wartością. Jeśliby Polacy usłyszeli prawdę i rzeczywiście okazałoby się, że jesteśmy dumnym narodem, to minister Macierewicz mógłby nawet „królem” zostać, a nie 3 miesiące dłużej – ministrem.
Andrzej Turczyn: Polska polityka wygląda jak teatr marionetek, jest jakaś kotara, jakaś scena i my widzimy tylko te kukiełki, a wszystko odbywa się z tyłu. I politycy tak wobec Polaków postępują. Ja się zgadzam z tym, co mówił Paweł, chciałbym tylko podać przyczynę: To są socjaliści, każdy socjalista ma taka cechę, że on wie więcej, widzi dalej i bardzo chce się „opiekować” swoimi poddanymi, także za cenę kłamstwa i manipulacji. PiS to partia socjalistyczna i dlatego tak postępują. I moim zdaniem ten element socjalizmu ma też w sobie minister Macierewicz.
Paweł Chojecki: Oprócz tego, że PiS i cały obóz prawicowy rządzący to są socjaliści, to są jeszcze katolicy. Dlatego ja ich nazywam kato-komuną. Tak jak w „Folwarku zwierzęcym” Orwella, wszyscy są równi, ale są też świnie najrówniejsze i one wiedzą najlepiej, co chlewowi jest potrzebne i one rządzą dawkując prawdę i inne dobra. Dokładnie taki sam kastowy system jest w Kościele Rzymskokatolickim. Przeciwwagą do tego jest Testament Jezusa Chrystusa, dlatego taki jest skowyt i atak z prawa i z lewa przeciw nam, bo wprowadzamy nową jakość: biblijne chrześcijaństwo, które nie jest kastowe.
– W biblijnym chrześcijaństwie wszyscy są prawdziwie równi, i tak wyglądają kościoły chrześcijańskie i społeczeństwa chrześcijańskie, czego przykładem są USA. Oczywiście, żaden przykład czy kościół czy państwo chrześcijańskie nie jest bytem doskonałym. Mówię tylko o takim syntetycznym porównaniu.
– Tak jak w socjalizmie funkcjonuje system kastowy i są ci, co wiedzą lepiej, co jest dobre dla ludu roboczego, tak w systemie katolickim są biskupi i księża, którzy wiedzą lepiej, są wyższą kastą, formą wtajemniczenia i uświęcenia i oni rozdają te dobra prostaczkom, którzy przychodzą do nich po sakramenty, opiekę i prowadzenie.
– I tu następuje synergia tego, co najgorsze z socjalizmu, i tego co najgorsze z katolicyzmu i… mamy Polską kato-prawicę! – dodaje pastor Paweł Chojecki.
Zapraszamy na cały komentarz:
Polecamy etiudę – „Grudniowe rozmowy” – w reżyserii Konrada Łęckiego: