Nienawidzą „Wyklętego”, bo pokazałem Lecha Kaczyńskiego! Reżyser K. Łęcki OSTRO po Festiwalu w Gdyni!

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

– Ten festiwal to impreza branżowa dla „samych swoich”, którzy raz na jakiś czas zjeżdżają się w jedno miejsce i nawzajem się nagradzają, wykorzystując jednocześnie czas antenowy do atakowania rządu. Cieszę się jednak, że udało się przebić do tego gremium, nie dla towarzystwa, ale dlatego, że o „Wyklętym” usłyszało większe grono osób – tak o Polskich Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni mówił reżyser i scenarzysta filmu „Wyklęty” Konrad Łęcki na antenie Telewizji Idź Pod Prąd w programie „Kowalski & Chojecki NA ŻYWO”.

Reżyser podkreślił, że krytykując Festiwal, nie kieruje nim frustracja, że jego film nie zdobył statuetki w Gdyni. Na Festiwalu przeraziła go pogarda dla polskiego Narodu. Według Łęckiego ataki kierowane w stronę filmu „Wyklęty”, mają podłoże polityczne: – Czuję się bardzo mocno rozczarowany tym, że cały czas jesteśmy atakowani z powodów takich, że „Wyklęty” jest filmem „pisowskim” czy”dobrej zmiany”, co nie jest prawdą. Bezczelność ludzi, którzy pojawili się na Festiwalu, jest porażająca. W co drugim wejściu na scenę była podkreślana pogarda dla naszego Narodu, a jednocześnie ci sami ludzie wyciągają ręce po pieniądze od tego Narodu. Minister Kultury nie został nawet przedstawiony na gali. Nasz film był krytykowany i oceniany jako skandaliczny. Ci ludzie po prostu tego filmu nienawidzą. Najczęstszy atak dotyczy tego, że w filmie pokazany został Prezydent Lech Kaczyński, a z drugiej strony posłanka lewicy, która jest przedstawiona według nich w ośmieszający sposób – stwierdził reżyser.

Marian Kowalski włączył się w dyskusję w studiu: – Środowisko artystyczne twierdzi, że jest za wolnością i niezależnością twórczą, a jest najbardziej ograniczone intelektualnie i skostniałe. Pielęgnowanie tego towarzystwa za pieniądze podatników uważam za wielce niefrasobliwe. Kiedyś, wsiadając do samolotu, trzeba było mieć foliową torebkę pod ręką, teraz żeby pójść do teatru trzeba mieć coś, żeby nie zwymiotować na podłogę – skwitował były kandydat na Prezydenta. – Trzeba doprowadzić do takiej zmiany, żeby ci ludzie musieli zasłużyć na pieniądz swoimi osiągnięciami. Uważam, że kino wartościowe, sięgające po tematy trudne, też może w Polsce zarabiać – dodał.

Łęcki nie krył rozczarowania oraz oburzenia sytuacją, jaka miała miejsce na Festiwalu. Zobacz ten fragment:

Ponadto Konrad Łęcki z niepokojem wspomniał o filmie promowanym na Festiwalu Filmowym w Gdyni, który niebawem pojawi się w polskich kinach. – Jestem zbulwersowany filmem, w którym Polacy występują jako strażnicy w obozie koncentracyjnym i biją Niemców. Ten film konkurował z nami, a niektórzy prawicowi publicyści i krytycy zachwycili się nim! Ten film niebawem wejdzie do kin i to mnie niepokoi, ponieważ obecnie trwa dyskusja o „polskich obozach” zamiast o niemieckich obozach. Ktoś, kto nie zna historii, obejrzawszy takie „dziełko”, będzie myślał, że Polacy takie obozy założyli. To jest moim zdaniem bardzo niebezpieczne – dodał reżyser.

Sprawę skomentował także pastor Paweł Chojecki: – Oczernianie Narodu polskiego jest zbrodnią medialną, która powinna być ścigana przez prokuraturę, a w rzeczywistości jest opłacana z kieszeni polskiego podatnika. To pokazuje, że „dobra zmiana” jest fikcją!

Film „Wyklęty” został nominowany do nagrody Złotych Lwów na 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Żadnej statuetki jednak nie otrzymał. Najlepszym filmem Festiwalu została „Cicha noc”, a m.in. nagrodę za reżyserię otrzymały Agnieszka Holland i Kasia Adamik za „Pokot”.

„Wyklęty” będzie dostępny na DVD najprawdopodobniej w pierwszej połowie października. Będziemy informować Was na bieżąco.

Cały dzisiejszy odcinek „Kowalski & Chojecki NA ŻYWO” z udziałem Konrada Łęckiego możecie zobaczyć poniżej.

Zobacz komentarze

  • Bo pewne grono ludzi nie może zaakceptować faktu, że to właśnie prezydent Lech Kaczyński jako pierwszy wstawił się za wyklętymi i zaczął ich odznaczać. A tak swoją drogą to kogo reżyser miał tam niby pokazać, Bolka? Komoruskiego? No właśnie...

  • Jak widać pewne grono ludzi nie może zaakceptować faktu, że to właśnie prezydent Lech Kaczyński jako pierwszy upomniał się o wyklętych i to on jako pierwszy zaczął ich odznaczać (w większości niestety pośmiertnie). A tak swoją drogą to kogo niby reżyser miał tam pokazać? Może Bolka albo komoruskiego? Wolne żarty.

  • Niestety ,nie wszyscy ministrowie mają odwagę pana A.Macierewicza i dlatego podli ludzie stają się bezczelni.

Autor
Karolina Chojecka