Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

Katolicki Uniwersytet Lubelski nagrodził abp. Andrzeja Dzięgę za szerzenie zasad katolickich… po skandalu pedofilskim z udziałem jego podwładnego. W Watykanie wciąż toczy się postępowanie ws. możliwych zaniedbań abp. Dzięgi, którego podwładny, ks. Dymer, jest oskarżony o molestowanie seksualne chłopców. Mimo to abp. Dzięga nie ustąpił ze stanowiska. „KUL stał się uczelnią groteskową – przyznanie tej nagrody dobitnie to pokazuje” – stwierdził mec. Artur Nowak, obrońca ofiar księży pedofilów, jeden z bohaterów filmów braci Sekielskich, w wywiadzie dla telewizji Idź Pod Prąd. „To splunięcie ofiarom w twarz” – dodał prawnik. Rozmawiała red. Eunika Chojecka i pastor Paweł Chojecki, red. nacz. IPP TV.

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z MEC. ARTUREM NOWAKIEM!

– KUL przez długi czas utożsamiany był z pewną myślą Kościoła otwartego, z taką kuźnią kadr, ludzi, którzy mieli zmieniać ten Kościół. Okazuje się jednak, że stał się uczelnią groteskową. Przyznanie tej nagrody dobitnie to pokazuje. (…) To splunięcie ofiarom w twarz! Kościół się kompromituje. Nie wiem, czy ktoś tam zdaje sobie sprawę, że to będzie opisywane przez publicystów, szeroko komentowane. Z jednej strony to wcale nie umocni abp. Dzięgi, a z drugiej strony – Kościół musi liczyć straty w związku z tą nagrodą, straty znowu w kolejnych tysiącach wiernych, którzy będą od Kościoła odchodzić. (…) Ludzie ważą sobie argumenty, szukają odpowiedzi na pytanie: co zrobić z tą wiedzą, jaką mam o Kościele katolickim, i jak jednocześnie w nim być? Jak być w takim Kościele, który promuje ludzi odpowiadających za systemowe tuszowanie pedofilii w tym kraju i przestrzeni Kościoła? Przypomnę, że nie byłoby tych pedofilów, gdyby system działał, a system nie działał po to, żeby ich eliminować, ale po to, żeby ich chronić! – mówił w programie Idź Pod Prąd NA ŻYWO mec. Artur Nowak.

Arcybiskup Andrzej Dzięga przez lata był przełożonym księdza Andrzeja Dymera, oskarżonego o wykorzystywanie seksualne chłopców z ośrodka młodzieżowego w Szczecinie.

Winę księdza uznał w 2008 roku trybunał kościelny, jednak ksiądz Dymer odwołał się od wyroku. Rozpatrzenie apelacji trwało ponad 12 lat. 12 lutego, kilka dni przed śmiercią księdza, zapadł wyrok, ale nie podano go do wiadomości publicznej. Na to, jakie było rozstrzygnięcie sądu kościelnego, może wskazywać fakt, że tego samego dnia abp Dzięga odwołał księdza Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego w Szczecinie.

Ksiądz stawał też przed sądami państwowym, jednak tu sprawy były umorzone z powodu przedawnienia. 

Pierwsze doniesienia o seksualnym wykorzystywaniu chłopców przez księdza Dymera pochodzą z 1995 r. Mimo tego, księdzu powierzano wiele ważnych funkcji.

M.in. w 2010 r. abp Andrzej Dzięga powierzył mu budowę domu opieki społecznej i szpitala w Szczecinie. Miasto przekazało kościołowi nieruchomość wycenioną na 19 milionów złotych za symboliczną kwotę 19 tysięcy. Ponadto na budowę, wyposażenie i działanie przeznaczono co najmniej 11 milionów złotych dotacji.

Dymer kierował też Fundacją Pomocy Dzieciom i Młodzieży im. Kardynała Wyszyńskiego.

15 lutego prymas Polski abp Wojciech Polak stwierdził, że skala zaniedbań w sprawie księdza Dymera jest porażająca.

Wielu publicystów katolickich spodziewało się lub domagało dymisji arcybiskupa Dzięgi, który przez wiele lat nie tylko nie odsunął księdza Dymera, ale wręcz go awansował. 

Metropolita szczecińsko-kamieński jednak do dymisji się nie podał, a dziś został uhonorowany na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa KUL przyznało mu nagrodę im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia.

Co ciekawe, przewodniczący tej organizacji – ks. prof. Mirosław Sitarz – był obrońcą księdza Dymera w procesie kanonicznym. 

Nagroda przyznawana jest za “wybitne osiągnięcia naukowe, dydaktyczne, zawodowe bądź organizacyjne mające na celu szerzenie zasad katolickich zgodnie z zasadą Deo et Patria”.

Uroczystość połączono z konferencją naukową „Posłannictwo Kościoła względem Narodu”.

 

Współpraca: Agata Machała