Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

– Minister Czarnek to jest najprostsza droga do dechrystianizacji polskiej nauki religijnej i polskiego Kościoła – stwierdził Jarosław Makowski, szef PO w Katowicach podczas 2. Debaty IPP pt. „Czy usunąć religię ze szkół?”. – Myślę, że ta ekipa skutecznie obrzydzi Boga i religię młodemu pokoleniu – skomentował pastor Paweł Chojecki, red. nacz. IPP TV. Prelegenci odnosili się m.in. do kontrowersyjnych propozycji ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka – użycia encyklik Jana Pawła II w ramach nauczania przedsiębiorczości czy edukacji seksualnej w szkołach. W debacie wzięli także udział: ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW oraz ks. Damian Wyżkiewicz, katecheta wyróżniony w konkursie „Nauczyciel Roku”. Debatę prowadziły Kornelia i Eunika Chojeckie. 

– Jeżeli minister Czarnek mówi, że będzie reformował, to płonna jest nadzieja księży, że on to robi tylko na pokaz, żeby pokazać opinii publicznej, że czyta oto encykliki Jana Pawła II, a może niektóre zna na pamięć – mówił Jarosław Makowski, szef Instytutu Obywatelskiego. – Minister Czarnek powiedział, że teraz bierzemy się za edukację, za formowanie nowego człowieka, a dzisiaj dochodzimy do sytuacji, że de facto ideologia państwa, której to ideologiem staje się minister Czarnek, jest parodią religii, tak jak komunizm był parodią chrześcijaństwa. To jest bardzo niebezpieczne – dodał teolog.
Zamiary dokonania reformy oświaty skomentował również Paweł Chojecki, pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie i redaktor naczelny Telewizji Idź Pod Prąd: – Myślę, że ekipa ministra Czarnka ma taki plan, żeby teraz całą szkołę, nie tylko już lekcję religii, zideologizować pod kątem religii katolickiej – czyli będziemy mieli problem nie z jedną godziną, czy z dwiema, ale będziemy mieć problem do którejś potęgi, bo myślę, że ta ekipa skutecznie obrzydzi Boga i religię młodemu pokoleniu.
– Uważam, że najbliższy nam byłby model włoski: jedna godzina w szkołach publicznych, jako lekcja o religiach, natomiast druga godzina realizowana w parafiach przez kościoły, związki wyznaniowe i przy takim modelu także mniejsze społeczności religijne mogą wychowywać młodych ludzi, kiedy chodzi o swoje związki wyznaniowe, a wiedzę ogólną młodzi ludzie uzyskują w szkołach publicznych – zaproponował ks. prof. Andrzej Kobyliński, Kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Kiedy chodzi o lektury, o Jana Pawła II… Lektury to jest bardzo delikatna sprawa. Sami poloniści mają bardzo dużą i długą dyskusję na temat, które lektury powinny należeć do kanonu lektur. Wprowadzenie ich na siłę jeszcze bardziej utrudni im życie i utrudni w ogóle tworzenie jakichś dobrych programów, które tworzą nauczyciele indywidualnie. Więc z praktycznego punktu widzenia, wydaje się, że wprowadzanie na siłę jest zupełnie niepotrzebne – ocenił ks. Damian Wyżkiewicz, współautor książki „Ostatni dzwonek. Rozmowy o przyszłości lekcji religii”, doktorant w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
– Uważam, że najwięksi krytycy w Polsce musieliby wymyślić ministra, a nawet „ministranta” Czarnka, gdyby on nie istniał – problem polega na tym, że on rzeczywiście istnieje – kontynuował Jarosław Makowski.
– Tam, gdzie jest przymus religijny i pewien rodzaj nachalnej propagandy, tam nie ma wolności. A tam, gdzie nie ma wolności, nie ma religii, nie ma prawdziwego życia religijnego. Uważam, że ta ekipa rządząca robi niedźwiedzią przysługę Kościołowi w sposób nachalny, brutalny, w zasadzie już na innych przedmiotach propagując nauczanie de facto katolickie. O ile kiedyś katolikiem, czy też osobą religijną, się rodziłeś, ponieważ cały klimat, w którym wzrastałeś, był religijny, o tyle dzisiaj katolikiem, czy osobą religijną się stajesz poprzez wolny wybór. Minister Czarnek to jest najprostsza droga do dechrystianizacji polskiej nauki religijnej i polskiego Kościoła – podsumował Makowski.

ZOBACZ 1. DEBATĘ IPP: „Apostazja czy reforma Kościoła?”

Współpraca: Eunika Chojecka