Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

„Jeśli kuria nie dostanie po kieszeni, to wiele miejsc i sytuacji związanych w Polsce z molestowaniem nie ulegnie zmianie. Miłosierdzie i wybaczenie jest możliwe wtedy, gdy nastąpią inne czynniki, jak choćby zadośćuczynienie” – Jakub Pankowiak, bohater filmu „Zabawa w chowanego”, wyjaśnia w rozmowie z Telewizją Idź Pod Prąd, dlaczego wraz z bratem domaga się milionowego odszkodowania od diecezji kaliskiej. 

Bracia Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie, którzy są bohaterami ostatniego dokumentu braci Sekielskich “Zabawa w chowanego”, złożyli pozew przeciwko diecezji kaliskiej. Interia poinformowała, że każdy z nich domaga się 500 tysięcy złotych odszkodowania. Będą reprezentowani przez mecenasa Artura Nowaka. Pokrzywdzeni chcą również pociągnięcia do odpowiedzialności karnej molestującego ich księdza Arkadiusza H. 
Prowadząca rozmowę red. Kornelia Chojecka zapytała, jaką zmianę może to przynieść dla ofiar i dla Kościoła katolickiego. Jak mówi Jakub Pankowiak, „każda osoba poszkodowana seksualnie, szczególnie w dzieciństwie, powinna domagać się zadośćuczynienia i od sprawcy, i od instytucji, która ewentualnie powołała go do działania. Bezpośrednią winę należy przyznać ks. Hajdaszowi, ale także biskupowi, który wysłał go do naszej parafii”.
Jakub Pankowiak na antenie IPP TV zaapelował również do ofiar księży pedofilów:
Namawiam wszystkich poszkodowanych do tego, żeby dbali o siebie i walczyli o siebie, czyli o swoje prawa, a jednym z nich jest właśnie zadośćuczynienie. Moim zdaniem miłosierdzie i wybaczenie jest możliwe wtedy, kiedy nastąpią inne czynniki, jak choćby zadośćuczynienie. Myślę, że dla Kościoła również powinna to być szansa, żeby wyjść z otwartymi ramionami do nas i zadośćuczynić. Po drugie, mówiąc kolokwialnie, jeśli kuria nie dostanie po kieszeni, to wiele miejsc i sytuacji związanych w Polsce z molestowaniem nie ulegnie zmianie. Wydaje mi się, że w niektórych przypadkach tylko presja społeczna może być skuteczna. Dla mnie te pieniądze zmienią niewiele, bo nie zamierzałbym ich wykorzystać na moją osobę, tylko [dzięki nim] mógłbym działać szerzej w sprawie, którą się ostatnio zajmuję.
Myślę, że to nie sprawi, że parasol ochronny nad Kościołem katolickim zniknie. Zmiana sytuacji zależy tak naprawdę od nas, od wiernych. Jeśli zwykli wierni zmienią postrzeganie przeciętnego duchownego czy hierarchy kościelnego i będziemy go traktować jako zwykłego człowieka, śmiertelnika, wtedy dojdzie do realnej zmiany i wtedy parasol ochronny będzie zdjęty z naszej strony (…) To nie my jesteśmy napastnikami, tylko ludzie wysyłani przez biskupów do działania w parafiach, którzy nie reagują na pierwsze doniesienia, że coś jest nie tak z danym księdzem – powiedział.
W zeszłym tygodniu papież Franciszek odsunął biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka od kierowania diecezją. Papież ustanowił w diecezji administratora. Został nim arcybiskup Grzegorz Ryś. Na czas prowadzenia kościelnego dochodzenia biskup Janiak nie może przebywać w diecezji kaliskiej ani ingerować w kierowanie nią. 

Cała rozmowa z Jakubem Pankowiakiem dostępna jest na kanale IPP TV:

Współpraca: Weronika Lewandowska