Poseł Arkadiusz Mularczyk apelował o zaangażowanie wszystkich Polaków, w tym także Polonii, w sprawę domagania się przez Polskę reparacji od Niemiec za II wojnę światową:
„Musimy podjąć dziś bardzo konkretne działania na bardzo wielu płaszczyznach i forach. […] Ta sprawa powinna łączyć wszystkich Polaków […] w Polsce i za granicą. […] Apeluję, by oprócz przedstawicieli rządu włączyło się w ten proces także społeczeństwo, w kraju i za granicą. Każdy z nas może być ambasadorem tej sprawy, np. poprzez publikacje w prasie, wpisy na Facebooku czy innych mediach społecznościowych”
Krytykom zarzucającym, że jest to niewłaściwa pora na podnoszenie tego tematu, ze względu na trwającą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, polityk PiS odpowiedział:
„Dla reparacji wojennych nigdy nie było dobrego czasu. Zawsze podawano jakieś argumenty, żeby nie podnosić tej sprawy. Komu to służy? Wiadomo – Niemcom. Jeden z dziennikarzy niemieckich użył takiego argumentu [przeciwko domaganiu się reparacji przez Polskę], że teraz toczy się wojna [Rosji z Ukrainą]. Ale toczy się ona z winy Polski czy Niemiec i Rosji? Z winy Niemiec i Rosji. Niemcy wspierały Rosję poprzez projekty energetyczne czy finansowe. Finansowały Putina. Z winy Niemiec toczy się dzisiaj wojna, a nie z winy Polski. Czy wspomniany argument miałby blokować dochodzenie reparacji od Niemiec dla naszego kraju? To absurd”.
Poseł Mularczyk zapewniał, że rząd traktuje tę sprawę poważnie: „Jest dzisiaj determinacja rządu […]. To jest poważny geopolityczny projekt o charakterze międzynarodowym”.
Pastor Paweł Chojecki, szef IPP TV, ocenił jednak bardzo negatywnie poziom międzynarodowych i medialnych działań rządu PiS w kwestii reparacji:
„Raport [o stratach wojennych Polski] wygląda dobrze, włożono w to dużo pracy. Ale już praca dyplomatyczna – dwója! Praca medialna – dwója!. I jaki jest projekt PiS co do wykorzystania tych pieniędzy? Czy ktoś słyszał?”