Przeczytasz tekst w ok. 2 min.
Mike Pence – kandydat Republikanów na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, podzielił się publicznie historią swojego nawrócenia. Gubernator Pence w nagraniu skierowanym do kościołów ewangelicznych opowiada o swoim związku z Jezusem.
Chociaż wychowywał się w chrześcijańskiej rodzinie, to decyzję o oddaniu życia Jezusowi podjął dopiero na pierwszym roku studiów. "Tej nocy moje serce zostało dosłownie rozsadzone wdzięcznością i radością, kiedy zrozumiałem, że to co stało się na krzyżu, w jakiejś części stało się dla mnie. I wiem, że wy wszyscy dzielicie tę samą pasję i to samo poczucie wdzięczności za to, co zostało dla nas zrobione." - mówi Mike Pence i kontynuuje: "W późniejszych latach moja wiara była wystawiana na próbę i polegałem na niej więcej razy, niż mogę zliczyć. Wiem, że teraz potrzebuję Jezusa bardziej, niż kiedykolwiek, że naprawdę jest centrum życia mojego i mojej rodziny."
Nagranie zostało wyemitowane w niedzielę w tysiącach kościołów w całych Stanach Zjednoczonych. Kandydat Republikanów namawia do głosowania na Donalda Trumpa, aby Ameryka znowu była wielka, jednak przede wszystkim zachęca do modlitwy.
"Módlcie się o nasz kraj. Ale kiedy będziecie to robić, niech wasze modlitwy bedą zgodne z Jego wolą. Nie módlcie się, by Bóg był po naszej stronie, ale abyśmy my – zgodnie z Jego słowem – byli po Jego stronie. Ponieważ szczerze wierzę,…
Chociaż wychowywał się w chrześcijańskiej rodzinie, to decyzję o oddaniu życia Jezusowi podjął dopiero na pierwszym roku studiów. „Tej nocy moje serce zostało dosłownie rozsadzone wdzięcznością i radością, kiedy zrozumiałem, że to co stało się na krzyżu, w jakiejś części stało się dla mnie. I wiem, że wy wszyscy dzielicie tę samą pasję i to samo poczucie wdzięczności za to, co zostało dla nas zrobione.” – mówi Mike Pence i kontynuuje: „W późniejszych latach moja wiara była wystawiana na próbę i polegałem na niej więcej razy, niż mogę zliczyć. Wiem, że teraz potrzebuję Jezusa bardziej, niż kiedykolwiek, że naprawdę jest centrum życia mojego i mojej rodziny.”
Nagranie zostało wyemitowane w niedzielę w tysiącach kościołów w całych Stanach Zjednoczonych. Kandydat Republikanów namawia do głosowania na Donalda Trumpa, aby Ameryka znowu była wielka, jednak przede wszystkim zachęca do modlitwy.
„Módlcie się o nasz kraj. Ale kiedy będziecie to robić, niech wasze modlitwy bedą zgodne z Jego wolą. Nie módlcie się, by Bóg był po naszej stronie, ale abyśmy my – zgodnie z Jego słowem – byli po Jego stronie. Ponieważ szczerze wierzę, że to co było prawdą przez tysiąclecia, jest prawdą również teraz. Jeśli ludzie zgromadzeni w jego imię ukorzą się i będą modlić, On zrobi to, co zawsze robił w historii: usłyszy nas i uzdrowi nasz kraj.”
Warto zestawić słowa Mike’a Penca wypowiedziane na samym finiszu kampanii wyborczej w USA z oskarżeniami polskojęzycznych środowisk monarchistyczno-katolickich, które w myśl rozkazu z Kremla starają się obrzydzić Polakom Amerykę, protestantyzm i Biblię. Gdyby Amerykanie byli rzeczywiście narodem zdominowanym przez „protestanckich, bezbożnych satanistów”, to jaki sens miałoby odwoływanie się do odkupienia w Jezusie Chrystusie i żywej osobistej wiary w Niego przez czołowego polityka, ubiegającego się o urząd wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych? – pyta pastor Paweł Chojecki.
{vimeo}190107059{/vimeo}
fot. Wikipedia.org/Gage Skidmore/CC BY