Rosja nasila medialną walkę propagandową, rozpowszechniając fałszywe informacje, teorie spiskowe i nawet podsycając wiadomości o już istniejących problemach. Wszystko po to, by podkopać zaufanie do rządów i instytucji w państwach zachodnich. Jednak jedno państwo okazało się szczególnie odporne na wojnę informacyjną Kremla – Finlandia.
Jak podaje magazyn „Foreign Policy” Finowie, nieduży naród żyjący w państwie graniczącym z Rosją, zastosowali skuteczną metodę oparcia się propagandzie Moskwy.
Finlandia odnotowała znaczące nasilenie propagandy po aneksji Krymu przez Moskwę. Ataki miały na celu osłabienie pozycji fińskiego rządu i często zbiegały się czasowo z rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi przy granicy z Finlandią.
Jednak Finowie nie dają się nabierać na fałszywe informacje. Władze uważają, że znakomity system edukacji, długie doświadczenia w relacjach z Rosją i całościowa strategia rządowa pozwala odeprzeć ataki informacyjne.
– Najlepszym sposobem obrony nie jest prostowanie informacji, ale tworzenie swojej pozytywnej narracji i trzymanie się jej – mówi zatrudniony przez fiński rząd doradca Jed Willard, dyrektor Centrum Globalnego Zaangażowania im. Franklina Delano Roosevelta na Uniwersytecie Harvarda. Willard pomógł Finom zrozumieć, dlaczego fałszywe informacje tak szybko się rozprzestrzeniają i jak im się opierać.
W październiku 2015 roku prezydent Finlandii Sauli Niisto przyznał, że wojna informacyjna jest realna i ogłosił, że obowiązkiem każdego obywatela jest walka z takimi atakami. W styczniu 2016 premier zebrał 100 urzędników z wszystkich poziomów rządu, którzy mieli identyfikować i analizować rozprzestrzenianie się dezinformacji, korzystając z porad Willarda.
Willard uważa, że kilka czynników złożyło się na fiński sukces w walce z dezinformacją. Finlandia regularnie plasuje się na szczycie rankingu współpracy gospodarczej, rozwoju i standardów życia. System edukacji uważany jest za najlepszy na świecie. Umiejętność krytycznego myślenia Finów i spójna odpowiedź fińskiego rządu dały skuteczną obronę przed próbami podkopania wiary w instytucje państwa.
Ponadto Finowie mają historyczne doświadczenia w kontaktach z Rosją i dobrze znają prawdziwe motywacje Moskwy.
Finowie widzą, że ich państwo funkcjonuje bardzo dobrze, korupcja jest nieduża i trudno im wmówić, że jest źle. Inaczej sytuacja ma się na przykład na Ukrainie, gdzie propaganda rosyjska może żywić się realnymi problemami.
Finlandii pomaga też fakt, że w kraju mieszka mało Rosjan. W państwach bałtyckich próby zamykania prorosyjskich mediów spotykają się z ostrym sprzeciwem dużej liczby mieszkających tam Rosjan. W Finlandii biuro agencji propagandowej Sputnik zostało zamknięte przez samych Rosjan, bo nie miało odbiorców.
– Jeszcze nic nie było bardzo szkodliwe dla opinii publicznej – mówi Markku Mantila z biura premiera. – Finowie są dobrze wykształceni, dlatego jesteśmy odporni na takie próby.