Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

Milion osób protestowało w Hongkongu przeciw prawu do ekstradycji do Chin. Jeśli wejdzie ono w życie, pozwoli na wysyłanie podejrzanych na procesy do komunistycznych Chin. Podczas protestu uczestnicy skandowali: „Hongkong nie daje za wygraną”. Niektórzy założyli łańcuchy i kajdanki symbolizujące chińskie więzienia.

Red. Hanna Shen w programie Idź Pod Prąd Na Żywo stwierdziła, że w niedzielę na ulice wyszło milion osób, czyli dwa razy więcej niż w czasie protestów w 2003 roku. Zaznaczyła, że proporcjonalnie do warunków polskich, to tak jakby na ulice wyszło 5 mln Polaków.

 

Red. Shen na swoim koncie twitterowym oraz w programie o 13:00 w Telewizji Idź Pod Prąd zachęcała do podpisywania petycji przeciwko zmianie prawa w Hongkongu, która pozwoli na ekstradycję do Chin:

Demonstracja generalnie przebiegła spokojnie, jednak pod koniec doszło do zamieszek z udziałem policji, która zaczęła bić protestujących pałkami i użyła gazu. Później funkcjonariusze tłumaczyli, że próbowali rozgonić protesty, ponieważ skończył się czas, kiedy mogły się legalnie odbywać. Kilka osób trafiło do szpitala.

Pastor Paweł Chojecki w programie Idź Pod Prąd porównał Polaków z mieszkańcami Hongkongu:

— To kolejna przesłanka, że przemiany wolnościowe w Polsce to fikcja. Komuniści zrobili sobie ustawkę przy pomocy biskupów katolickich. Naród uwierzył, że uzyskaliśmy wolność, ale w rzeczywistości kontrola sumień pokazywana jest właśnie w takich sytuacjach jak w Hongkongu, kiedy trzeba wyjść na ulicę i odważnie powiedzieć: jesteśmy za wolnością. Polacy milczą. To znaczy, że Polacy nie mają wolności.

W 29 miastach w 12 krajach na całym świecie miały miejsce manifestacje, których uczestnicy wyrażali poparcie dla protestujących Hongkończyków.

Manifestacje odbyły się m.in. w Chicago i w Londynie, gdzie manifestujących wsparli Polacy z klubów Idź Pod Prąd.

Klubowicze z Londynu przeprowadzili wywiad z mieszkańcem Hongkongu biorącym udział w proteście. Jasno wyraził swoją opinię na temat rządu komunistycznych Chin:

— Pekin to kłamca. […] i tak nie dotrzyma obietnic.

— Jeśli to prawo będzie uchwalone, znaczy to, że nie będzie żadnej bariery ochronnej między Hongkongiem a kontynentalnymi Chinami i Hongkong stanie się Chinami. Nie jesteśmy częścią Chin, ale staniemy się jednym z miast chińskich i Hongkong UMRZE.

Cały wywiad można obejrzeć poniżej.