GWAŁCĄ i ZABIJAJĄ. Chiny dławią naszą wolność! – wywiad z Elmerem Yuenem z Hongkongu

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 16 min.

Chińscy policjanci zgwałcili w Hongkongu wiele dziewcząt. Niektóre z nich zamordowano. Po gwałcie zabijali je i wrzucali ciała do morza lub zrzucali z budynków, by upozorować samobójstwo. Z kilkoma z tych, które przeżyły udało nam się przeprowadzić wywiady. Jedna z dziewcząt zgodziła się pokazać swoją twarz – łamiącym się głosem mówi po raz pierwszy w polskiej telewizji Elmer Yuen, hongkoński biznesmen wspierający prodemokratyczne protesty w Hongkongu. Gdy na świecie szaleje wirus z Wuhan, chińscy komuniści wprowadzają w Hongkongu drakońskie prawo o bezpieczeństwie narodowym, dławiąc wolność jego mieszkańców. Yuen pojechał do Waszyngtonu, by prosić Kongresmenów o pomoc w ocaleniu jego ojczyzny, w szczególności hongkońskiej młodzieży, która protestując przeciwko chińskiej ekspansji, jest na celowniku Komunistycznej Partii Chin. Rozmawia Eunika Chojecka


Najpierw chciałabym powiedzieć, że bardzo doceniamy to, co robi pan w Hongkongu. To niesamowite.

A ja bardzo cenię wasze wsparcie. Mimo, że dzieli nas duża odległość, to mamy tego samego ducha!

W jednym z wywiadów powiedział pan o gwałcie na Hongkongu. Co miał pan na myśli?

W zeszłym roku około 5 tysięcy funkcjonariuszy policji wojskowej przybyło z Chin do Hongkongu. Przebrali się w mundury hongkońskiej policji, ale ich dialekt i zachowanie były bardzo odmienne od hongkońskiej policji ponieważ hongkońska policja jest dobrze wyszkolona jeszcze w ramach brytyjskiego systemu. Są bardzo cywilizowani. I nigdy nie zachowują się brutalnie. Nawet gdy cię aresztują, są stanowczy ale uprzejmi. A w Chinach oczywiście policjanci są przyzwyczajeni do znęcania się nad ludźmi, tak jak tylko chcą. Oni są prawem. Tak naprawdę nie ma prawa w Chinach.

Tak więc przybyli tu i wiele dziewcząt zostało zgwałconych. Niestety, niektóre z nich zamordowano. Po gwałcie, zabijali je i wrzucali ciała do morza. (Hongkong jest wyspą.) Wiele dziewcząt zaginęło. Niektóre nawet zrzucano z budynków, jakby to było samobójstwo. Z kilkoma z tych, które przeżyły, udało nam się przeprowadzić wywiady. Jedna z dziewcząt zgodziła się pokazać swoją twarz, ale pozostałe je ukrywały. To była tragedia…

Zanim wyjechałem z Hongkongu, 3 tygodnie temu, udało mi się namówić Sonię, to ta dziewczyna, która pokazała swoją twarz na nagraniu, by odnalazła inne dziewczęta. Te dziewczyny były wykorzystane seksualnie. To prawdziwi ludzie, to prawdziwe historie i one w żadnym stopniu nie przesadzały. (…) Powiedzieliśmy im: “Po prostu powiedźcie prawdę. Świat wam uwierzy”… Robimy więc film, aby świat zrozumiał, czym naprawdę jest Komunistyczna Partia Chin.

Dziś Chiny oczywiście mają pieniądze, zarobili dużo pieniędzy na eksporcie towarów więc mogą wykorzystać te pieniądze (…). Całkowita suma to 20 bilionów amerykańskich dolarów. Połowę tego wydają na ropę, surowce i tak dalej.

Drugą połowę, bogate, duże mafijne rodziny ukradły i zainwestowały zagranicą. Dlatego w głównych miastach najlepsze budynki należą do Chińczyków, Chińczyków z kontynentu. Ale część z tych pieniędzy, ogromne ilości wydają na łapówki dla urzędników państwowych, także w waszym kraju, dla tych którzy podejmują decyzje. Chcą u was wybudować sieć 5G, a to po prostu znaczy że wasz cały kraj będzie przez nich inwigilowany. Jeżeli będziecie używać ich sieć 5G, to znaczy, że sygnał z waszego telefonu komórkowego będzie przechodził przez stację bazową, a jeśli to komuniści kontrolują stację bazową, to wiedzą wszystko, znają Cię lepiej niż ty sam siebie. I dlatego Ameryka doradza innym, by nie korzystali z chińskiego 5G.

Chiński Huawei ma ohydne zdjęcia z Watykanu. 2 miliardy dolarów łapówki

Cóż, to już jest faktem. Mamy naprawdę ogromny problem… na przykład Watykan. Pamiętam polskiego papieża. Był w porządku. Jan Paweł II. A ten papież teraz? Ten papież to komunista.

Wszystkie serwery, cały wewnętrzny system komunikacji w Watykanie został zainstalowany przez Huawei. Oni więc kontrolują Watykan. Wydają co roku 2 miliardy dolarów na łapówki dla ludzi w Watykanie. (…) Pomiędzy Watykanem a Komunistyczną Partią Chin jest tajna umowa, według której to Pekin tworzy listę kandydatów na biskupów i kardynałów, i papież może wybierać tylko z tej listy. Zdajecie sobie sprawę, jak to jest poważne. Tajna umowa. Dlaczego tajna? Bo papież Franciszek wie, że nie mogą jej ujawnić. Inaczej katolicy będą na niego wściekli.

I dodatkowo skoro kontrolują serwery w Watykanie, a Komunistyczna Partia Chin kontroluje to za pomocą Huawei, to znają całą komunikację pomiędzy księżmi, to mają dostęp do tych ohydnych zdjęć. Rozumiecie. Wszyscy wiemy, co to za problem (…).

Nie jestem przeciwko katolikom. Ale tu chodzi o komunistyczne wpływy w Watykanie. Oni zinfiltrowali Watykan. Rozumiecie co mam na myśli? Czy słyszeliście kiedyś że papież musiał zrezygnować z urzędu? Nigdy w historii to się nie wydarzyło. Rozumiecie, co mam na myśli?

Tajna umowa komunistyczne Chiny-Watykan

W takim razie dlaczego Watykan współpracuje z komunistycznymi Chinami? Dlaczego papież Franciszek z nimi współpracuje?

Pieniądze, pieniądze, pieniądze. Watykan ma tylu ze starej gwardii… Tym osobom zapłacono 2 miliardy w łapówkach, rocznie, w dolarach amerykańskich. Przekupili Watykan. To jest już tajemnicą poliszynela. Możecie spojrzeć na materiały u Bannona [Steve Bannon – były doradca Donalda Trumpa, obecnie prowadzi m.in. program radiowo-telewizyjny „War Room”]. Jest na to pełno dowodów, każdy to wie… Wkrótce papież Franciszek odwiedzi Pekin. I nigdy nawet jednym słowem nie okazał swojej solidarności z Hongkongiem. Nawet jednym słowem… To jasne: Ktokolwiek solidaryzuje się z Hongkongiem, możecie to sprawdzić, nie jest komunistą. Ktokolwiek nawet słowem nie wspomina o Hongkongu i o ustawie dotyczącej bezpieczeństwa narodowego, jest opłacany przez KPCh (…).

To bardzo ważne słowa. Nasza telewizja również informuje o złej sytuacji w Watykanie i o współpracy papieża Franciszka z komunistycznymi Chinami. Przede wszystkim dzięki naszej korespondentce na Tajwanie, Hannie Shen. To ona podała w języku polskim informację o 2 mld USD od Chin dla Watykanu.

Chińska ustawa o bezpieczeństwie narodowym dławi wolność Hongkongu

Jak bardzo zmienił się Hongkong w ciągu ostatnich 23 lat czyli od momentu kiedy Chińska Republika Ludowa przejęła Hongkong?

To nad czym najbardziej ubolewamy to, to że Ameryka pozwoliła komunistom kontynuować rządy w Chinach po masakrze na placu Tiananmen w 1989 r, czyli mniej więcej wtedy gdy wy odzyskaliście niepodległość od komunizmu. To początek kłopotów.

Wspólna Deklaracja chińsko-brytyjska była negocjowana w połowie lat 80-tych. Wydarzenia na placu Tiananmen, które obnażyły komunistyczne metody represji, miały miejsce potem. (To samo było w Polsce, na Węgrzech, w Czechosłowacji.) Ale u nas było już za późno, bo Brytyjczycy już się zgodzili oddać Hongkong Chińczykom, to znaczy chińskim komunistom.

I tak w roku 1997 nastąpiło przekazanie Hongkongu Chinom. Przez pierwsze 5 lat komuniści zachowywali się dobrze. Jiang Zemin, sekretarz Komunistycznej Partii Chin powiedział, że ma zawsze ze sobą Wspólną Deklarację i Ustawę Zasadniczą, która jest rezultatem Deklaracji. Ale po roku 2003 próbowali wymusić, aby Hongkong uchwalił ustawę o bezpieczeństwie podobną do tej, jaką teraz sami uchwalili, więc w Hongkongu zawrzało. Wtedy w Hongkongu mieszkało 7 milionów ludzi i 500 tys. wyszło na ulicę. I nagle komuniści zrozumieli, że nie kontrolują Hongkongu. A wiecie, że w naturze komunistów, każdego komunisty, jest kontrolowanie wszystkiego, w tym waszych wypowiedzi, wierzeń, duszy, wyznania. Chcą kontrolować wszystko.

Wiec kiedy zobaczyli pół miliona ludzi na ulicach Hongkongu, to powiedzieli: Wow, Hongkong jest poza naszą kontrolą. Musimy narzucić tu nasz system kontroli. Tak więc od roku 2003 rozpoczęli infiltrację systemu Hongkongu, od policji, przez administrację, biznes – wszędzie zaczęli wysyłać swoich ludzi. Teraz mamy 7,5 miliona ludzi, z czego około dwa miliony przybyły z Chin po roku 1997. I ci ludzie są lojalni wobec Komunistycznej Partii Chin.

W Ustawie Zasadniczej i Wspólnej Deklaracji obiecali nam bezpośrednie i wolne wybory zarówno do ciała ustawodawczego jak i na szefa administracji, za czasów Brytyjczyków nazywaliśmy go gubernatorem. Szef administracji to najwyższa władza wykonawcza. Ale komuniści uznali, że to przysporzy im kłopotów, bo stracą kontrolę. I nie dotrzymali obietnicy i powiedzieli, że zrobią to 7 lat później. A w roku 2014 nagle stwierdzili, że nie, nie będzie „jednego państwa, dwóch systemów”. Idea jednego państwa jest ważniejsza. Musimy uznawać jedno państwo, a idea dwóch systemów jest drugorzędna. A potem znowu nie dotrzymali słowa i powiedzieli, że nie mają w planie bezpośrednich wyborów. Oczywiście Hongkończycy byli bardzo rozczarowani i tak pojawił się ruch “Occupy Central” czyli po prostu przez kilka miesięcy okupowaliśmy centralną dzielnicę Hongkongu, która jest centrum biznesowym. Niczego nie osiągnęliśmy, ale oni także niczego nie uzyskali.

Nie mieliśmy broni, niczego; jesteśmy po prostu krajem kochającym wolność. Mieliśmy zainteresowanie mediów międzynarodowych.

No i w zeszłym roku rozpoczęli wprowadzenie prawa o ekstradycji, które oznaczałoby, że mogą dokonać ekstradycji każdego do Chin i postawić każdego przed sądem w Chinach zamiast w Hongkongu. I wystarczyłoby tylko poinformowanie sądu w Hongkongu. Nie byłby potrzebny żaden proces w Hongkongu!

Ludzie oczywiście byli wściekli, bo w ten sposób komuniści mogliby złapać, porwać każdego i wysłać legalnie przez granicę na rozprawę. Zresztą i tak to robili, ale nie na dużą skalę i głównie porywali swoich ludzi. Łapali i odsyłali do Chin swoich skorumpowanych urzędników, którzy ukradli pieniądze.

W zeszłym roku wystąpiliśmy przeciwko komunistom. Jestem pewny, że widzieliście to w telewizji. Młodzi ludzie wykorzystywali parasole jako broń, a policja oczywiście miała wszystko. Miała wszelkie środki do tłumienia protestów. Prawie 9 tys. dzieciaków aresztowano. Wielu było torturowanych, dziewczęta były atakowane i gwałcone, i wielu zamordowano. Nigdy nie dowiemy się ilu. Komuniści, jak wiecie z własnego doświadczenia, mają wprawę w niszczeniu dowodów. Tysiące młodych ludzi zostało wysłanych do Chin, przez granicę, do obozów. Nigdy nie będziemy mieć na to dowodów, bo w tym są dobrzy. Tysiące, tysiące…

I w końcu teraz, gdy na całym świecie panuje pandemia, komuniści wiedzą, że świat jest zajęty pandemią i znowu zaczęli. Tym razem z ustawą o bezpieczeństwie narodowym. Gdy wszyscy zajmują się wirusem z Wuhan oni próbują wprowadzić nową ustawę. To jest drakońskie prawo. Mogą przysłać do Hongkongu swoją własną policję, prokuratorów i sędziów. Oczywiście wszystko zakamuflują i powiedzą, że to z rekomendacji rządu Hongkongu. Ale przecież mają pełną kontrolę nad rządem Hongkongu. To prawo przyjęto 30 czerwca i wtedy wiedzieliśmy, że to koniec, koniec wolności, koniec wszelkiego rodzaju wolności. I mogą robić co im się podoba.

Co jeszcze dla Hongkongu oznacza nowa ustawa o bezpieczeństwie narodowym?

To nie jest prawo przyjęte przez system legislacyjny Hongkongu, ale uchwalone przez Pekin. Nawet nikomu nie pozwolili poznać szczegółów tej ustawy do momentu gdy opublikowali ją 30 czerwca w hongkońskiej gazecie rządowej. W zasadzie ta ustawa mówi, że oni mają prawo uchylić wszystkie prawa w Hongkongu. Mogą tu sprowadzić swoją własną policję, nie odpowiadają przed hongkońskimi władzami, nie mamy prawa ich powstrzymać, nasza policja nie może ich powstrzymać, swobodnie mogą robić cokolwiek, bez żadnej interwencji ze strony władz Hongkongu. To po prostu znaczy jedno państwo, jeden system. Nasze własne prawo to tylko pozory. Pewnie wasz kraj doświadczył tego samego ze Związkiem Sowieckim. Mogli przyjść i robić, co tylko chcieli. To przypomina naszą sytuację i dlatego bardzo przychylnie patrzyłem na wasz sukces, na to co stało się w Gdańsku [podczas strajków na Wybrzeżu 1980 roku – przyp. red.]. Czujemy podobnie. Cieszyliśmy się wtedy razem z wami.

Komunistyczna Partia Chin powinna być uznana za organizację przestępczą

Przenieśmy się do Waszyngtonu. Spotkał się pan tam z wieloma politykami. Jakie jest nastawienie politycznego establishmentu w USA do komunistycznych Chin?

Miałem do czynienia głównie z Kongresem, ponieważ moją misją jest, aby Kongres albo za pomocą nowej ustawy albo istniejącego już prawa zdefiniował Komunistyczną Partię Chin jako organizację kryminalną i jej 90 milionów członków jako kryminalistów. Żyliście w komunizmie, wiecie jacy to źli ludzie, jak rok po roku torturowali ludzi.

Spotkałem wielu kongresmenów. Wielu z nich naprawdę bardzo, ale to bardzo odczuwa wściekłość, ponieważ ich wyborcy są wściekli. W ostatni czwartek spotkałem dwóch kongresmanów z New Jersey. Powiedzieli mi, że 13 tys. mieszkańców New Jersey zmarło z powodu wirusa. Wliczając w to ich rodziny, dotknęło to co najmniej 50 tys. osób. Oni są cholernie wściekli. Chcą odwetu i rozliczenia. Za każdą zmarłą osobą stoi teraz prawnik, który żąda pociągnięcia [Chin] do odpowiedzialności i rekompensaty.

Każdy z kongresmenów jest nastawiony przeciwko Komunistycznej Partii Chin. Dlatego w piątek Izba Reprezentantów i Senat przegłosowały prawo dotyczące Autonomii Hongkongu jednomyślnie. Nie było ani jednego głosu sprzeciwu. Takie jest nastawienie. A w kolejce w Kongresie oczekuje około 20 czy 30 następnych ustaw wymierzonych w Komunistyczną Partię Chin i Chiny. (…)

Ustawa, którą zaproponowałem została bardzo dobrze przyjęta. Pragnę zniszczyć Komunistyczną Partię Chin raz na zawsze, sprawić, że będzie to nielegalna organizacja, a na jej członków będą nałożone sankcje i nie będą mogli podróżować, bo Stany Zjednoczone będą miały poparcie Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Japonii, Korei Południowej i reszty wolnego świata. Czyli ci, na których będą nałożone sankcje, będą mogli podróżować tylko do niektórych afrykańskich krajów, Korei Północnej, Iranu, Wenezueli i tym podobnych państw.

90 proc. Amerykanów jest wściekłych na Chiny za pandemię

Powiem prościej: ponad 90 proc. ludności w Ameryce mówi, że chcą odwetu. Tak więc, jak wiecie, wybory są w listopadzie i głównym tematem wyborów prezydenckich i wyborów do Kongresu jest pytanie, jak sprawisz, że Chiny zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.

Jak wiecie, Biały Dom ma problem. Są tam jastrzębie, którzy chcą oddzielenia od Chin, bo zdają sobie sprawę, że jeśli będą kontynuować robienie interesów, to znów coś się wydarzy. Ale są także ludzie w Białym Domu i w rodzinie, wiecie co mam na myśli, którzy są bardzo prochińscy. Mówią: „Chiny to taki duży rynek, nasza gospodarka potrzebuje Chin, żeby się zregenerować”. Takiego rodzaju wymówki padają.

Nie zdają sobie sprawy, że skoro Chiny mogły raz zaatakować wirusem, to zaatakują ponownie. I zaczynają mówić: „A, nie ma dowodów. Nie ma dowodów na to, że to Chińczycy rozprzestrzenili wirusa”. W rzeczywistości władze Chin swoim własnym obywatelom powiedziały, że wirus pochodzi z USA. (sic!) A ja Amerykanom powiedziałem tak: jeśli jest zgłoszone przestępstwo albo ktoś umarł, a ktoś nie dopuszcza was do miejsca zbrodni i niszczy wszystkie dowody, to po prostu łamie prawo i powinien być aresztowany. Rozumiecie? (…) Jest już od razu winny (…).

130 tys. ludzi już zmarło i to nie jest dowód? Komuniści opóźnili działania Światowej Organizacji Zdrowia. Zdaje się, że wczoraj ogłoszono, że Komunistyczna Partia Chin nie poinformowała Światowej Organizacji Zdrowia na czas o rozwijającym się wirusie w Chinach. Opóźniali przekazanie informacji przez 2 miesiące.

Wiedzieli o tym już w listopadzie, a poinformowali świat dopiero w styczniu. Miliony ludzi opuściło Wuhan, a setki tysięcy podróżowało po świecie i roznosiło wirus. Nie obchodzi mnie czy to było celowe czy nie, ale ukrycie dowodów, niszczenie dowodów, spóźnione zamknięcie miasta, zbyt późne poinformowanie WHO i przekazanie Amerykanom niewłaściwej sekwencji genomu wirusa. To jest morderstwo. Może nie z premedytacją ale to jest morderstwo (…).

Dlatego wraz z naszą korespondentką na Tajwanie, Hanną Shen, stworzyliśmy petycję na stronie Białego Domu, aby pociągnąć komunistyczne Chiny do odpowiedzialności za rozprzestrzenienie koronawirusa na cały świat, zebraliśmy wymagane 100 tys. podpisów i teraz czekamy na oficjalną odpowiedź prezydenta Trumpa.

Czy w pana opinii administracja Donalda Trumpa naprawdę rzuciła wyzwanie komunistycznym Chinom?

Trump bardzo chciał, ale jak wiecie, jest bardzo dużo różnych wpływów w Białym Domu. Wall Street ma ogromny wpływ. Hollywood, korporacje, a także media. To potężne wpływy. A ta pandemia po prostu zniszczyła dzieło Donalda Trumpa. Przed pandemią gospodarka rozwijała się bardzo dobrze. Nigdy nie było tak dobrze. I to dzieło zostało zniszczone przez wirus. Tego dokonały Chiny. Nie wiem czy celowo czy nie, ale Chiny właściwie wygrały pierwszą rundę walki z USA. I nie jest ważne czy celowo czy nie. Liczą się realia, rezultaty.

Teraz druga runda – widzicie problem który mają: zamieszki, grabieże tutaj w USA. Mają dowody, że za tym wszystkim stoją Chiny.

A trzecia runda to wybory. Jeżeli Donald Trump przegra wybory, jeśli Republikanie przegrają, Stany Zjednoczone przegrają trzecią rundę. Reszta świata może tylko stać z boku i patrzeć. I to jest tragedia, wobec której stajemy.

I ciągle wiele ludzi chce wrócić do Chin i sprzedawać na tym rynku. Bujają w obłokach.

Zapomnijcie o biznesach z Chinami. Oni nie mają już pieniędzy!

Słyszałem, że w waszym kraju też są pewni politycy, którzy chcą robić biznes z Chinami. Pozwólcie, że Wam powiem. Obecne Chiny to nie Chiny sprzed 5 lat. Mieli dużo pieniędzy. Wszystkie te pieniądze zostały ukradzione przez bogate rodziny. Pieniądze czyli dolary amerykańskie. Chińskich juanów nikt nie chce. Dolary amerykańskie zostały skradzione. Pamiętacie, mówiłem o 10 bilionach, które zostały skradzione przez bogate rodziny i zainwestowane zagranicą albo w fundusze albo w piękne nieruchomości. W Chinach nie ma więcej pieniędzy. To co twierdzą, że mają jest już zabezpieczone na inne cele. Mówi się, że mają mniej niż 200 mld USD przepływów pieniężnych, z których mogą korzystać.

Reszta pieniędzy jest zabezpieczona jako zobowiązania na inne działania np. na różne banki. A więc zapomnijcie o robieniu biznesu z Chinami, zapomnijcie, że oni będę Was finansować. Kończą im się dolary. No chyba że chcecie przyjąć juany, to tak. Ale jeśli chcecie pomocy w dolarach, to oni ich nie mają! Wyczerpały się.

Chiny chcą ukraść nasze rezerwy w dolarach. Dlatego przejmują Hongkong

Pozwólcie, że Wam powiem, dlaczego Chiny tak naprawdę uchwaliły ustawę o bezpieczeństwie narodowym. Potrzebują hongkońskich rezerw w dolarach. Mamy 400 mld dolarów amerykańskich w rezerwach. I oni chcą przejąć kontrolę nad tymi pieniędzmi. Skończyły im się pieniądze i chcą ukraść nasze rezerwy. To prawdziwy motyw za ustawą bezpieczeństwa narodowego. Jesteście pierwszymi mediami, w których o tym mówię. I zobaczycie, że mam rację. I zobaczycie że ukradną wszystkie pieniądze z Hongkongu. Chcą żeby Hongkończycy wyjechali, więc inne kraje przyjmą Hongkończyków. I ulokują w Hongkongu 7 mln swoich ludzi. Tak, będą rządzić w Hongkongu, ale to nie jest najważniejsze. Główny powód to pieniądze. Zawsze podążaj za pieniędzmi.

Wróćmy do tego, co powiedział pan o Polakach. W Polsce często politycy i dziennikarze mówią, że Chiny to kapitalistyczny kraj. I nie ma tam komunizmu. Mieszkał pan i prowadził interesy w Chinach. Co pan o tym sądzi?

To, w czym Komunistyczna Partia Chin jest najlepsze, to zwodzenie. Są mistrzami podstępu. (…) Podam wam przykład, który jest bardzo ważny.

Chiny to fasadowe państwo. Konstytucja jest fasadą. Nikt jej nie szanuje. Nie ma wyborów. Za każdym urzędnikiem państwowym stoi sekretarz partii, tak ja za starych komunistycznych czasów – mieliście prawdopodobnie to samo w Polsce. Za każdym przedsiębiorstwem jest sekretarz partii. Aż do samej góry. Całe państwo jest kontrolowane przez partię.

A kto kontroluje partię? Kilka bardzo potężnych rodzin jak ta byłego prezydenta Jiang Zemina, jak rodzina Wang Qishana. Jest 30, 40 może 50 takich rodzin. Pamiętacie “Ojca Chrzestnego”? W Nowym Jorku było 5 mafijnych rodzin. W Chinach jest około 50. Rodziny kontrolują partię, a partia kontroluje cały kraj. Mają 90 milionów gangsterów, bandziorów. (…) A pod nimi jest miliard czterysta milionów niewolników.

Pamiętacie, jak to było w waszym kraju pod rządami komunistów? Ludzie byli niewolnikami. Tu nie ma różnicy. Możecie zapytać swoich rodziców. Każdy we Wschodniej Europie pod kontrolą Związku Sowieckiego był po prostu niewolnikiem. A członkowie partii to gangsterzy.

Nie ma państwa. Nie ma rządu. Nie ma kraju. To ogromna kraina należąca do kryminalnych rodzin, mafii (…).

Na przykład ambasada w Warszawie, myślicie, że jest kontrolowana przez dyplomatów, przez ministerstwo spraw zagranicznych? Nie. Przez partię. Mają sekretarza partii, który jest ważniejszy niż ambasador. Macie doświadczenie życia w komunizmie, więc rozumiecie co mam na myśli.

Amerykanie do dziś tego nie rozumieją. Myślą, że mają do czynienia z państwem. Ale to tylko fasada. I to jest problem. Dawniej była Żelazna Kurtyna, dwa systemy były od siebie odseparowane, więc to nie szkodziło Ameryce. Ale w ciągu ostatnich 20, 30 lat Chiny i USA niemal połączyły się w jedną gospodarkę, globalną gospodarkę i USA nie jest już w stanie się bronić. Sytuacja jest poważna.

I teraz [Chiny] łączą się z polską gospodarką. Mówią: zrobimy to dla Was, zrobimy tamto, wybudujemy szybką kolej, zbudujemy to i tamto, po prostu dokonują integracji. Potem będziecie im winni pieniądze i w końcu będą was kontrolować.

Nie muszą kontrolować całego kraju. Wystarczy, że w ich rękach będzie komunikacja, że będą kontrolować kilka kluczowych osób. Tych kilka kluczowych osób zmieni waszą politykę wobec Chin i będziecie ich niewolnikami, tak jak byliście niewolnikami Związku Sowieckiego. Będziecie niewolnikami Chińskiej Republiki Ludowej. Nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nawet bez określenia tego.

Nawet Rosjanie nie są tak bardzo zręczni w kontrolowaniu innych, a komunistyczne Chiny są w tym bardzo, ale to bardzo sprawne. Nawet nie wiecie, jak kontrolują Pakistan i inne narody, którym dają pieniądze, kraje afrykańskie. Są dużo bardziej zręczni i podstępni niż Rosjanie.

Dlatego właśnie polecamy książkę generała Roberta Spaldinga, byłego doradcy Prezydenta Trumpa, pt. „Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły wolny Zachód”.

Kiedy mówi pan, że USA powinny odciąć Hongkong od dolarów amerykańskich, niektórzy eksperci odpowiadają, że to będzie z krzywdą dla przeciętnych Hongkończyków. Co pan na to?

Ci, którzy kochają wolność w Hongkongu są gotowi zapłacić cenę za wolność, za rządy prawa i demokrację. Mieliśmy wolność i mieliśmy rządy prawa pod rządami Brytyjczyków. Ale nie mieliśmy demokracji, bo Pekin powiedział Brytyjczykom: nie wprowadzajcie demokracji w Hongkongu, jesteśmy temu przeciwni.

Pamiętacie? Gdy Brytyjczycy opuszczali swoje kolonie, każda kolonia miał wolne wybory np. Singapur, każde państwo które opuściło Brytyjskie Imperium, kolonie miały wolne wybory. Ale Chińczycy ostrzegli przed tym i Brytyjczycy skłonili się w pas przed komunistami.

Po oddaniu Hongkongu komunistycznym Chinom, przez pierwsze lata wszystko było w porządku. Ale potem Chiny zaczęły łamać własne prawo i własne obietnice. I teraz rozumiemy, że jeśli nie będziemy gotowi zapłacić ceny, to nigdy nie uzyskamy wolności, rządów prawa i demokracji. A więc jesteśmy gotowi zapłacić. Jeśli przyjdzie nam walczyć, jeśli USA wstrzyma transakcje w dolarach, a wartość giełdy spadnie o połowę, wartość hongkońskiego dolara spadnie o połowę, to będzie to ta cena. I ktoś ją musi zapłacić, bo wolność nie jest za darmo. I dlatego mówię, że jesteśmy gotowi.

Rozmawialiśmy o wyborach w USA. Co się według pana wydarzy w Hongkongu i na Tajwanie, jeśli w tych wyborach wygra Joe Biden?

Jeśli wolny świat utraci Hongkong, to następny będzie Tajwan. Ostrzegam Tajwańczyków i prezydent Tsai: natychmiast, w ciągu tego roku powinniście ustanowić dyplomatyczne relacje z USA. Powinniście być uznani jako niezależne państwo natychmiast. Nie czekajcie do wyborów. Musicie kupić broń nuklearną od USA, ponieważ nie każdy prezydent jest jak Donald Trump, gotowy chronić Tajwan. A wiec musicie bronić się sami przed Komunistyczną Partią Chin. To jest moje ostrzeżenie dla nich. Udzieliłem wiele wywiadów dla tajwańskich mediów. Ostrzegam ich bez końca. Nie jestem podżegaczem wojennym, ale musicie być gotowi bronić się sami. My, Hongkończycy, jesteśmy prześladowani, bo nie mamy broni. Jesteśmy bezbronni.

A wracając do Bidena, co jego wygrana oznaczałaby dla Hongkongu i Tajwanu?

Biden to zła wiadomość. Przede wszystkim nie wydaje mi się, że on jest zdrowy i dlatego nie rozumiem dlaczego Demokraci wystawili go jako kandydata. To jakiś wielki żart. Poza tym, gdy był wiceprezydentem za Obamy, był odpowiedzialny za relacje z Chinami. Był bezpośrednio odpowiedzialny i na wszystko Chińczykom pozwolił. Pozwolił im na budowę wojskowych baz na Morzu Południowochińskim. Pozwolił ChRL uniknąć kary za morderstwa. Jego rodzina, brat i syn zarobili w Chinach ogromne pieniądze i jak dobrze wiecie, także na Ukrainie. To bardzo skorumpowana rodzina. A teraz [Biden] mówi, że jest antykomunistą… (…) Jeśli zostanie wybrany, to będzie beznadziejna sytuacja dla Hongkongu, dla Tajwanu i dla wolnego świata, bo to będzie oznaczało, zwycięstwo Chińskiej Republiki Ludowej w starciu z wolnym światem. To będzie koniec. Przegrana.

Rozmawialiśmy o USA w kontekście pomocy Hongkongowi, a co z resztą świata? Jak wolny świat powinien pomóc Hongkongowi? Co może zrobić Unia Europejska?

(…) Myślę, że NATO rozumie, jak ważne jest bezpieczeństwo. Wy cierpieliście pod rządami komunistów. Z natury NATO rozumie, że muszą trzymać się razem. (Uważam też, że Tajwan powinien dołączyć do NATO, oczywiście ta organizacja może wtedy zmienić nazwę. I tak samo Japonia, Korea Południowa powinny wstąpić do NATO.) Musimy się bronić. Przynajmniej armie powinny współpracować i może w końcu wybierzemy jakiś lepszych przywódców. A nie kogoś takiego, jak Angela Merkel. Co za rozczarowanie…

A co przeciętny Polak może zrobić, by wesprzeć Hongkong? Co nasi widzowie mogą zrobić, by wam pomóc?

Bardzo cenię wasze duchowe wsparcie. Możemy też zwrócić się do międzynarodowego sądu. Hongkończycy mogą zwrócić się do międzynarodowego trybunału. Skoro Chińczycy złamali Wspólną Deklarację, zwierzchnictwo nad Hongkongiem powinno wrócić do Brytyjczyków, a Brytyjczycy powinni je oddać Hongkończykom. Zwrócimy się więc do trybunału i będziemy walczyć o nasze prawa. A gdy komunizm upadnie, reżim komunistyczny upadnie, będziemy mieli w jakimś stopniu prawo do samostanowienia i przeprowadzimy referendum, co dalej mamy zrobić. Możemy przyłączyć się tu albo tam, ale to Hongkończycy mają o tym zdecydować.

I chcielibyśmy, aby wasz rząd i obywatele wspierali nasze kroki w trybunale międzynarodowym i w sądzie opinii publicznej. To co robicie, jest bardzo ważne!

Modlimy się za pana i za Hongkong, a zwłaszcza za młodych Hongkończyków, którzy walczą o wolność. Bardzo dziękujemy, że był pan z nami.

Dziękuję. Także jestem chrześcijaninem, z kościoła anglikańskiego. Także wierzę w Boga. I najważniejsze: największą słabością Komunistycznej Partii Chin jest to, że są ateistami. A naszą największą bronią jest Bóg!

Niemal każdego dnia redaktor naczelny IPP TV, pastor Paweł Chojecki, to podkreśla – najgorsze w komunizmie jest to, że walczy z Bogiem.

To jest ich największa słabość!

Niech Bóg panu błogosławi. Bądźmy mocni w Panu. Dziękujemy również za pana wzruszający apel do prezydenta Trumpa, by nadal wspierał Hongkong. Przetłumaczyliśmy go jako jedyna polska telewizja.

Do zobaczenia moi polscy przyjaciele!


CAŁOŚĆ WYWIADU w języku angielskim:

Współpraca: Hanna Shen

Tłumaczenie: Hanna Jazgarska, Cezary Kłosowicz