Gen. Hodges: Jestem rozczarowany decyzją Bidena ws. Nord Stream 2 – jest zła dla Polski! [WYWIAD IPP]
Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2min.
Eunika Chojecka: Panie Generale, za czasów prezydenta Trumpa Stany Zjednoczone skutecznie powstrzymywały budowę Nord Stream 2. Teraz jednak prezydent Biden zawiesił sankcje wobec firmy budującej gazociąg. Nord Stream 2 jest niezgodny z interesami Polski i Europy, ponieważ zwiększa nasze uzależnienie od rosyjskiego gazu. Polscy internauci i politycy pytają: dlaczego prezydent Biden opuścił Polskę i Europę, aby dołączyć do Angeli Merkel i Władimira Putina?
Gen. Ben Hodges: Sprawy przybrały zły obrót. Szczerze, jestem tym rozczarowany. To jest złe dla Polski i prawie cała Unia Europejska nie zgadza się z tym projektem. Szkodzi to oczywiście również Ukrainie. Nord Stream 2 jest korzystny tylko dla Kremla i niemieckiego biznesu. Jestem rozczarowany tą sytuacją. Rozumiem, że administracja Bidena postąpiła tak, bo bardzo chce odbudować stosunki z Berlinem w nadziei, że Berlin będzie pomocny w większych sprawach – związanych z Rosją, Chinami i tak dalej. Jeśli nawet jest tu jakieś qui pro quo, to jak dotąd nie widziałem na to żadnych dowodów. Jestem rozczarowany. Myślę, że obecna administracja nie określiła jeszcze, jak w ogóle będzie postępować z Rosją. Prezydent zaczął od mocnego uderzenia już w pierwszej rozmowie telefonicznej z prezydentem Putinem, mówiąc, że niepodległość Ukrainy jest dla USA priorytetem. To było mocne określenie kierunku polityki. Pozostaje również słynne pytanie, czy Putin jest mordercą. „Tak, jest mordercą”. To było mocne. Od tamtej pory jednak retoryka jest mniej stanowcza, co widać w sprawie Nord Stream 2. Zaproponowanie Putinowi szczytu to bardzo słaba reakcja, zważywszy na działania Rosji na Ukrainie. Dwa statki skierowały się na Morze Czarne i zawróciły. Nie mamy strategii co do Morza Czarnego. Pan Ławrow stwierdził, że Arktyka należy do Rosji i reakcja USA była bardzo słaba… Martwi mnie to. Miejmy nadzieję, że coś zobaczymy w ciągu następnych dwóch tygodni, na szczycie NATO 14 czerwca i na szczycie USA-Unia Europejska. Wszyscy będziemy się też przyglądać, co wyniknie ze spotkania prezydenta Bidena z prezydentem Putinem 16 czerwca.
E.Ch.: Polacy, polscy politycy i obywatele są zaniepokojeni tym, co się dzieje. W polskim Internecie jest wiele komentarzy, że Stany Zjednoczone oddają Niemcom zwierzchnictwo w Europie oraz pozwoliły, by Rosja wróciła do gry. Pod adresem USA pada pytanie: Co wy robicie?
B.H.: Jak wspominałem, nie jestem zadowolony z tej sytuacji. Ale nic nie dzieje się w próżni. Niemcy są największą siłą ekonomiczną w Europie, powinny być liderem, chcieliśmy, aby Niemcy były bardziej zdecydowane jako lider, ale nie to mieliśmy na myśli. Uważam, że w Niemczech – a mieszkam teraz we Frankfurcie – nadchodzące wybory przysłaniają aktualnie wszystko inne. Będzie to koniec szesnastoletnich rządów kanclerz Merkel i rząd będzie tworzony teraz bez niej. Nie jest pewne, kto wygra wybory: Zieloni, CDU, CSU? Jak będzie wyglądał rząd? Myślę, że w pewnym sensie administracja Bidena nie chciała wpłynąć na wynik wyborów w Niemczech. Nie wiem. Zachęcające jest to, że Zieloni zadeklarowali, że jeżeli tylko będą mogli, to natychmiast zablokują Nord Stream 2. I wydaje mi się, że oni będą zajmować twarde stanowisko wobec Kremla oraz Chińskiej Partii Komunistycznej. W tym świetle patrzenie na to, jaką rolę odegrają, będzie interesujące.