Eli Barbur zabrał głos w związku z zamieszaniem wokół nieobecności prezydenta Andrzeja Dudy na obchodach 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz organizowanych w Jerozolimie. Redaktor TelAwiw Online stwierdził, że działania Kancelarii Prezydenta to amatorszczyzna.
V Światowe Forum Holokaustu odbędzie się 23 stycznia w Jerozolimie. Obchody organizowane są przez rząd Izraela za pośrednictwem Instytutu Yad Vashem i przez Światowe Forum Holokaustu. 8 stycznia Andrzej Duda zapowiedział, że nie weźmie udziału w obchodach ze względu na to, że nie będzie mógł tam przemawiać. Zapewnił, że wielokrotnie zabiegał oficjalną drogą dyplomatyczną o możliwość zabrania głosu podczas obchodów.
Instytut Yad Vashem w odpowiedzi na pytanie redakcji Idź Pod Prąd stwierdził jednak, że nie otrzymał oficjalnej prośby od Prezydenta RP:
„Możemy potwierdzić, że Yad Vashem nie otrzymał oficjalnej polskiej prośby, aby Prezydent Duda zabrał głos na V Światowym Forum Holokaustu, zorganizowanym przez Fundację World Holocaust Forum i Yad Vashem – Światowe Centrum Pamięci o Holokauście, ani nie potwierdził swojego udziału w zdarzeniu.”
Dziś Eli Barbur w programie Idź Pod Prąd Na Żywo nazwał działania Prezydenta Dudy amatorszczyzną.
Eli Barbur i pastor Paweł Chojecki zauważyli w programie IPP TV, że oba narody, polski i izraelski, dają się ogłupiać wrogiej propagandzie nakręcanej przez media publikujące abstrakcyjne wypowiedzi pseudoekspertów.
Redaktor TelAwiw Online odniósł się także do nagonki na Prezydenta Donalda Trumpa, która miała miejsca w niektórych polskich mediach po zlikwidowaniu przez siły USA irańskiego terrorysty Kasema Sulejmaniego. Jako przykład Barbur podał wypowiedź dr. Jacka Bartosiaka w Radiu Wnet, który wieszczył, że potęga Iranu zmiecie Stany Zjednoczone: „Myślałem, że padnę, kiedy Bartosiak nawijał w Radiu Wnet, że Iran musi wygrać z USA, bo to imperium, które walczyło jeszcze z Rzymianami… Takie bzdety rozlegają się w polskich mediach”.
Tymczasem Iran zaczął się wycofywać. Ambasador Iranu w ONZ oświadczył, że Iran nie będzie podejmował więcej działań wojskowych w odpowiedzi na zabicie generała Kasema Sulejmaniego.