Dzisiaj wojsko na ulicach. Czy następnym krokiem będą konfiskaty mienia?

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

W połowie marca premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że wojsko nie wkroczy na ulice, nie ma takich planów. Jednak minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, zapowiedział wczoraj, że żołnierze będą patrolować ulice wspólnie z policjantami. Dziś minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński, poinformował, że na ulice wyruszyło 20 tysiące policjantów wspomaganych przez 1,5 tysiąca żołnierzy głównie z Żandarmerii Wojskowej.

Nowe obostrzenia ogłoszone we wtorek przez premiera Mateusza Morawieckiego, wynikające z pandemii koronawirusa, dotyczą m.in. zakazu poruszania się po ulicach osobom poniżej 18 r.ż. bez opiekuna. Ponadto, jak przekazał Premier, w przestrzeni publicznej należy zachować odstęp 2 m od drugiej osoby, z wyjątkiem rodziców opiekujących się dzieckiem lub opiekunów osoby niepełnosprawnej. Ograniczony będzie dostęp do parków, skwerów, bulwarów, plaż. Wprowadzono zakaz korzystania z wypożyczalni rowerów miejskich. Zamknięte będą punkty kosmetyczne, usługowe, tatuażu. Wprowadzono limit osób przebywających w sklepach, urzędach pocztowych czy na targowiskach. W każdym sklepie będą mogły znajdować się maksymalnie 3 osoby na każdą kasę, w urzędach pocztowych 2 osoby na każde okienko, a w przypadku targowisk – 3 osoby na stragan. W sklepach wprowadzono także nakaz zakładania rękawiczek. Obostrzeń jest jeszcze kilka.

Rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Ciarka, poinformował w programie „Interwencja Extra”, że łamanie ogłoszonych wczoraj przez Mateusza Morawieckiego nowych obostrzeń będzie surowo karany. 

To już nie jest czas na informowanie, na pouczanie. Policjanci będą bardzo skrupulatnie podchodzić do wprowadzonych obostrzeń i osoby, które przez nieodpowiedzialność narażają zdrowie swoje i innych, będą musiały się liczyć z surowymi konsekwencjami, jedną z nich będzie ukaranie grzywną” – mówił Ciarka. 

W programie IDŹ POD PRĄD NA ŻYWO pastor Paweł Chojecki skomentował aktualną sytuację: 

„Premier Morawiecki najpierw mówił, że nie ma planów [wysłania wojska na ulice]. Gdyby mówił o braku takiej potrzeby, to rozumiałbym, że mówi prawdę. Ale on powiedział, że nie ma takich PLANÓW. Przecież ruch wysłania wojska na ulice planuje się wiele tygodni wcześniej, więc łgał jak zwykły socjalista!

Mówiłem, że najpierw zawali się system opieki zdrowotnej. Nie tylko z powodu nieprzygotowania materiałowego państwa, ale (…) też nieprzeszkolenia lekarzy, nieprzygotowania szpitali. (…) Na kwarantannę będą szły całe szpitale, (…) służba zdrowia się rozpadnie ze względu na wewnętrzne zarażenie.

Powiedziałem, że na drugi ogień pójdą policjanci, bo to oni codziennie muszą sprawdzać wszystkich, którzy są na kwarantannie, biorą udział w akcjach ratunkowych (…). Czyli mówiłem – żeby uzupełnić niedobory w policji, PiS wprowadzi wojsko!

Teraz słyszymy, że [rząd] wprowadza tylko żandarmerię (…), ale później wprowadzi żołnierzy z jednostek liniowych, a oni nie mają żadnego doświadczenia w pracy patrolowej w mieście. Wtedy dopiero zrobi się groźnie! (…) Ci żołnierze wyjdą z karabinami maszynowymi – bronią długą (…), a o wypadek jest już wtedy bardzo łatwo.”

Pastor Paweł Chojecki tak podsumował obecne działania rządu:

PiS działa coraz bardziej pod wpływem strachu i impulsów, które daje rozwój sytuacji. Ich działanie jest nerwowe – wyprowadzają wojsko na ulice, a do tego, okazuje się, kończą im się pieniądze. Niedługo zaczną nacjonalizację, zaczną zabierać ludziom własność. (…) Następnym krokiem rządu będą konfiskaty!” 

Cały odcinek programu IPP NA ŻYWO: