Dzieciom podawano szczepionki, które powinny być zutylizowane

Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, inspektorzy farmaceutyczni odkryli, że w wielu aptekach i przychodniach w Polsce szczepionki nie były przechowywane w odpowiednio niskiej temperaturze. Zdarzało się, że z powodu braku prądu lodówki, w których trzymane są preparaty, nie działały. A nie każda placówka zapewniła zasilanie zapasowe do tych urządzeń.

Szczepionka przechowywana w zbyt wysokiej temperaturze ma słabsze działanie, a nawet może być dla szkodliwa. Inspektorzy stwierdzili, że tysiące szczepionek nadaje się do utylizacji.

Sanepid w Gorzowie Wielkopolskim przyznał, że na terenie, który obejmuje kontrolą, aż dziesięć placówek używało takich preparatów.

Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego stwierdził, że sprawa może dotyczyć wszystkich województw. Jest już pewne, że wadliwe szczepionki podano co najmniej trzystu osobom.

Dziennikarze twierdzą, że niektórzy lekarze wiedzieli, że szczepionki są wadliwe, ale pomimo tego podawali je dzieciom.

Wiceminister zdrowia Mirosław Czech na dzisiejszej konferencji prasowej uspokajał:

Według naszych ustaleń, szczepionki, które zostały użyte, są całkowicie bezpieczne dla pacjentów, nawet mimo przerwania łańcucha chłodniczego – powiedział minister.