Dziambor: O tej wypowiedzi Kaczyńskiego o UE nikt nie chce pamiętać, bo im się wtedy przekaz nie spina!
Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2min.
„PiS jest partią prounijną” – mówił poseł Konfederacji Artur Dziambor, komentując dziś w Telewizji Idź Pod Prąd słowa wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego na temat możliwości wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej. Nasz gość odniósł się także do słów Jarosława Kaczyńskiego z 2017 r. o tym, że Unia Europejska powinna być supermocarstwem z silną armią. Rozmawiała red. Eunika Chojecka.
Szef Klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział na Forum Ekonomicznym w Karpaczu: „Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać drastycznych rozwiązań. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada: odwrócili się i wyszli. My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla uczestnictwa w Unii jest bardzo silne, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i nasz rozwój”. W 2017 roku Jarosław Kaczyński mówił, że Unia Europejska powinna stać się supermocarstwem z prawdziwą armią, dużo silniejszą od rosyjskiej: „[…] chodzi o stworzenie takiej Unii Europejskiej, która radykalnie zmniejszyłaby interwencje w sprawy poszczególnych państw, ale stałaby się za to prawdziwym supermocarstwem z prawdziwą armią dużo silniejszą od rosyjskiej”.
Wypowiedzi polityków komentował w Telewizji Idź Pod Prąd poseł Konfederacji Artur Dziambor:
„O tych słowach Jarosława Kaczyńskiego nikt nie chce już pamiętać, szczególnie w Prawie i Sprawiedliwości, bo im się wtedy przekaz nie spina […]. Prawo i Sprawiedliwość jest partią prounijną. Oni nauczyli się z niej korzystać w bardzo sprytny sposób, jednocześnie objawiając się niektórym swoim wyborcom jako partia, która chociaż odrobinę tę Unię Europejską krytykuje. […] Oczywiście naszym naturalnym kierunkiem powinno być w tym momencie wzmacnianie się wewnątrz UE za pomocą dobrej współpracy z zachodnimi partnerami – i pewnie pójdziemy w tę stronę, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy nagle poszli w stronę promowania Polexit-u. Mówiłem wielokrotnie, że jestem za tym, aby obecna Unia Europejska przestała istnieć w tej formie, w której istnieje, ale nie wyobrażam sobie takiego Polexit-u, jakim był Brexit. Róbmy jednak rzeczy odpowiedzialne. Odpowiedzialnie jest utrzymywać dobre interesy, bo państwa nie mają przyjaciół, tylko interesy”.
Wypowiedź wicemarszałka Terleckiego komentował też w dzisiejszym programie redaktor naczelny Telewizji Idź Pod Prąd, pastor Paweł Chojecki:
„Oczywiście jest to takapodpucha do elektoratu PiS-owskiego, żeby on się jeszcze bardziej podburzył, stwardniał, stał przy Jarosławie i tak dalej. To jest oczywista kaczka. PiS absolutnie nie zamierza zrobić tego kroku. Platforma pewnie będzie straszyć PiS-em, a w rzeczywistości to pewnie oni się razem dogadają, żeby odpowiednio dzielić frukta. […] Durnotą tych wypowiedzi specjalnie bym się nie przejmował, ale spojrzał na to, co Prawo i Sprawiedliwość i Jarosław Kaczyński robią. Zobaczmy, że PiS nawet jeszcze za czasów Lecha Kaczyńskiego nie powiedziało nigdy Niemcom, czyli Unii Europejskiej, „nie” – traktat lizboński i tak dalej. Kiedy była okazja się postawić, wtedy politycy Prawa i Sprawiedliwości, nawet ci, których cenię czy ceniłem, jednak kapitulowali. Myślę, że ma to związek z jakimś tajnym układem. Prasa bardzo krótko zajęła się tematem trzech wizyt w 2016 roku Jarosława Kaczyńskiego u Angeli Merkel. Ja bym to nazwał układem Kaczyński-Merkel 2016„.