Dobromir Sośnierz w IPP: Strajk Kobiet wygląda jak Państwo Islamskie!

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

– Zielone chusty Strajku Kobiet przypominają mi Państwo Islamskie. Myślę, że mentalność też jest trochę podobna. (…) Pani Lempart jest obnoszona po salonach jak jakaś ważna osoba, a to po prostu oprych! – powiedział poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz w rozmowie z telewizją Idź Pod Prąd. – To głupota rządzących, że nie ogłosili decyzji TK za pierwszym razem. PiS swoim działaniem ciągnie na dno konserwatywne wartości – dodał poseł. Rozmawiali Kornelia Chojecka i pastor Paweł Chojecki.

Całość rozmowy z Dobromirem Sośnierzem:

Kornelia Chojecka: Jakie będą skutki polityczne Strajku Kobiet i publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Czy to wszystko doprowadzi do obalenia rządu PiS?
Jeśli pierwsza fala strajków tego nie zrobiła, to nie ma takiej możliwości. (…) To ewidentna głupota rządzących, że nie ogłosili decyzji za pierwszym razem, bo ci, którzy mieli się wściec, nie odróżniali, czy ustawa jest opublikowana czy nie – wściekli się tak samo. [Rząd] miałby już strajki za sobą, a tak będą kolejne.
K.Ch.: Które ugrupowanie najwięcej na tym zyska?
Trudno powiedzieć, pewnie jest jakiś potencjał dla wspierających strajki. Z drugiej strony, jeśli one idę w kierunku działań brutalnych – np. wczorajszego pobicia dziennikarki mediów narodowych – to też mogą na tym tracić, firmując swoim nazwiskiem panią Lempart, która do niczego się nie nadaje, której nawet ręki nie wypadałoby podać. Jest obnoszona po salonach jak jakaś ważna osoba, a to jest po prostu oprych (…). Ich zielone chusty przypominają mi Państwo Islamskie. Myślę, że mentalność też jest trochę podobna.

K.Ch.: Szymon Hołownia twierdzi, że istnieje konieczność przeprowadzenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Czy rzeczywiście to konieczne?
Szymon Hołownia przebiera nogami, bo od wyborów prezydenckich udaje mu się utrzymać falę zainteresowania wokół siebie, dokonując dla wielu niezauważonego zwrotu o 180°. Przypomnę, że niedawno deklarował, że byłby za zakazem aborcji, a teraz idzie na czele pochodu Strajku Kobiet. Widać, że gdzie wiatr zawieje, tam Szymona pcha.
Pastor Paweł Chojecki: Czy wszyscy przedstawiciele różnych skrzydeł, które gromadzi Konfederacja, popierają PiS czy tutaj też są zniuansowania?
Wszyscy podpisaliśmy się pod tym, żeby wyrok zapadł.
P.Ch.: Jak pan poseł wyjaśni stosunkowo niemrawe sondaże Konfederacji? Wśród Polaków wcześniej popierających Konfederację widać, że zblatowaliście się z PiS-em.
Nie wydaje mi się, żebyśmy byli odbierani jako zblatowani z PiS-em, jesteśmy raczej w starciu. Sprawa aborcji w oczach tych wielu dezinformowanych ludzi nie pomogła w sondażach, mamy do czynienia ze stagnacją. Był wzrost zainteresowania Konfederacją wśród młodych, ale spadł po wyroku TK. Większości ludzi nigdy nie będzie dotyczył problem aborcji eugenicznej, natomiast tutaj ma miejsce jakaś histeria sterowana przez takie osoby, jak pani Lempart. To na pewno nie służy poparciu Konfederacji.

Żałuję, że młodzi ludzie nie walczą o szlachetne rzeczy, tylko o to, żeby móc zabić swoje dziecko.
P.Ch.: Rozumiem, że pomimo utraty części elektoratu uważacie, że warto było podpisać ten wniosek?
Gdyby to miała być jedyna rzecz, jaką zrobiłbym w polityce, to bym to zrobił. Tu nie ma mowy o żadnej kalkulacji politycznej – trzeba było to zrobić bez względu na koszty.

Gdyby to miała być jedyna rzecz, jaką zrobiłbym w polityce, to bym to zrobił. Tu nie ma mowy o żadnej kalkulacji politycznej – trzeba było to zrobić bez względu na koszty.


P.Ch.: Czy, patrząc długofalowo, nie obawia się pan poseł, że nastąpi zwrot w lewo i następne wyroki Trybunału – który będzie już pod wpływem innych partii –  zlikwidują prąd konserwatywny, chrześcijański oraz rozbiją kompromis aborcyjny z lat 90.?
Uważam, że wprowadzenie tego wyroku zostało źle zrobione. Należałoby zacząć działanie od innej strony, zacząć od przygotowania wniosku w formie ustawy, przygotować akcję informacyjną nt. prawdziwych skutków ustawy – należało nie pozwolić przejąć lewicy narracji. Trzeba to było zrobić na początku kadencji, kiedy nie było jeszcze koronawirusa.
Jeżeli już pozwolono, żeby ludzie tak się wkurzyli, to rzeczywiście mogą być takie konsekwencje, ale nie uważam, że one były nieuniknione. Niestety PiS robi wszystko, żeby tak było, bo oprócz kwestii aborcji dochodzą jeszcze problemy gospodarcze, zapaść służby zdrowia, wzrost podatków. Wszystko to spowoduje, że temat konserwatyzmu obyczajowego i ochrony życia będzie kojarzony z wszystkimi nieszczęściami, które PiS sprowadza na Polskę. PiS swoim działaniem ciągnie na dno konserwatywne wartości, o które się walczy.

Współpraca: Weronika Lewandowska, Agata Machała