Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

Na hongkońskim portalu informacyjnym HK01 (portal o silnych wpływach Komunistycznej Partii Chin, znany z tworzenia fake newsów i często prezentujący narrację Pekinu) ukazał się artykuł, w którym pojawia się sugestia, że Pekin może wpłynąć na najbliższe wybory w Polsce. Ten chiński szantaż ma miejsce w momencie, gdy zacieśnia się współpraca Pekinu z Moskwą.

Publikacja dotyczy polsko-amerykańskiej deklaracji w sprawie bezpieczeństwa technologii 5G, która zawarta została w czasie wizyty wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mike’a Pence’a w Polsce.

W artykule najpierw przedstawiono stanowisko chińskiego MSZ:
„Prezydent i premier Polski w przeszłości mówili, że chińskie firmy będą w Polsce traktowane sprawiedliwie, że Polska nie podejmie żadnych działań dyskryminacyjnych wobec konkretnych krajów i firm”, czytamy. MSZ podkreśla, że ChRL ufa, że władze RP wywiążą się z tego, co obiecały.

Przypomniano też słowa szefa chińskiego MSZ Wang Yi w czasie jego wizyty w Polsce 9 lipca br.: „Mam nadzieję, że Polska ceni zaufanie, jakim Chiny ją obdarzyły”. Z dalszej części publikacji wynika, że to stwierdzenie szefa chińskiego MSZ było ostrzeżeniem dla władz RP, które jest nadal aktualne.

W artykule pada sugestia, że jeśli firma Huawei nie będzie uczestniczyć w budowie sieci 5G w Polsce, Pekin ma narzędzia gospodarcze mogące wpłynąć na wynik wyborów w RP. „Można sobie wyobrazić, że rząd Morawieckiego, przed którym niedługo wybory w listopadzie 2019 r. (przyp.: tu towarzysze coś nie do końca sprawdzili), może nie chcieć, aby zmiana stanowiska w sprawie Huawei wpłynęła na ich wybór”.
„W lipcu Wang Yi w rozmowach z Morawieckim powiedział, że Chiny chcą importować więcej polskich produktów dobrej jakości. Jest to oczywiście wyższy priorytet dla Polski, która chce otworzyć rynek, wykorzystując Nowy Jedwabny Szlak. Trzeba brać pod uwagę, że w łącznej wymianie handlowej między ChRL a Polską, wynoszącej w 2018 r. około 33 mld USD, polski eksport wyniósł zaledwie 2,5 mld USD. Jeśli polskie władze mogą dokonać przełomu w kwestii wejścia polskich produktów na rynek chiński, to pomoże to również polskim władzom utrzymać dominującą przewagę w wyborach powszechnych w listopadzie 2019 r.”

Jest to w ostatnim czasie już drugi artykuł przedstawiający Polskę w nieprzychylnym świetle w mediach powiązanych z KPCh. W lipcu w chińskim miesięczniku zajmującym się sprawami wojskowymi „Tank Armoured Vehicle” (Tanke Zhuangjia Cheliang) ukazał się artykuł pt. „Jak Chiny mają potraktować 'arogancką’ Polskę?”. W publikacji pojawiła się teza podobna do tej w artykule w hongkońskim medium – Chiny są takie życzliwe dla Polski (obdarowały nas zaufaniem), stworzyły szanse na współpracę z nami, a my jesteśmy „dwulicowi”, bo chcemy zacieśniać relację z USA i NATO i bierzemy udział w rozprzestrzenianiu teorii o zagrożeniu chińskim.

Niestety, władze polskie, ignorując chińskie zagrożenie, nie adresując jasno problemów w relacjach z Chinami (np. rosnący deficyt i wzmożone działania agentury chińskiej w Polsce), a także często twierdząc, że nasze relacje z Chinami dotyczą tylko gospodarki (dla Pekinu nie ma tylko gospodarczych relacji), doprowadziły do tego, że Pekin może rzeczywiście wpływać na wybory w Polsce.

Ten chiński szantaż ma miejsce w momencie, gdy zacieśnia się współpraca Pekinu z Moskwą. Widać to szczególnie w kwestiach militarnych. Rośnie liczba wspólnych chińsko-rosyjskich manewrów (jedne z nich odbyły się tuż po wizycie Donalda Trumpa w Polsce w 2017 r. na Bałtyku, a więc u granic RP). O tym, że ta współpraca się pogłębia, świadczy fakt, że wspólny patrol chińskich bombowców H-6K i rosyjskich Tu-95MS nad Morzem Japońskim i Morzem Wschodniochińskim (23 lipca br.) obie strony przedstawiły już nie jako wspólne ćwiczenia wojskowe, ale jako wspólną operację militarną.

Co więcej, rośnie wymiana handlowa pomiędzy Rosją i Chinami, a także kooperacja w kwestiach technologii (ICT). I tak w czasie wizyty w czerwcu br. prezydenta Xi Jinpinga na forum ekonomicznym w Petersburgu ogłoszono, że w Rosji 5G będzie budowane z udziałem Huawei. Właśnie w Moskwie przeprowadzono testy sieci 5G z Huawei. Wiadomo także, że Huawei będzie instalować na swoich urządzeniach rosyjski system operacyjny o nazwie Aurora OS. W programie pilotażowym ma on trafić na 360 tys. urządzeń chińskiego producenta. Właścicielem Aurory jest rosyjski państwowy operator telekomunikacyjny, Rostelecom (firma prawdopodobnie odpowiedzialna za hakerskie ataki w 2017 r. na wiele instytucji finansowych min. MasterCard i Visa).