Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

„Chińczycy nie praktykują aborcji. Chińczycy są zmuszani do aborcji przez władze komunistyczne. To partia komunistyczna zmusza kobiety do aborcji. Chińczycy są narodem bardzo rodzinnym. Aborcja w żadnym wypadku nie wpisuje się w chiński model życia. Kiedy mówimy, że Chińczycy praktykują aborcję, to jesteśmy wobec nich niesprawiedliwi. Oni są ofiarami swojej władzy.”

Tak redaktor Hanna Shen tłumaczyła w studio telewizji Idź Pod Prąd, czym jest aborcja w Chinach. W programie Idź Pod Prąd Dogrywka padło pytanie od widza:

„Dlaczego Chińczycy praktykują aborcję, skoro mają 'deficyt’ dziewczynek/kobiet w swojej populacji?”

Redaktor Shen bardzo wyraźnie zaznaczyła, że porównywanie aborcji w Chinach do aborcji na Zachodzie, np. w USA, jest manipulacją:

„To jest coś kompletnie innego, gdy jakaś prywatna organizacja na Zachodzie propaguje aborcję, czy prywatna klinika oferuje usługę aborcyjną, a ludzie dobrowolnie korzystają z tych usług. Jest to kompletnie różne od sytuacji, w której wojsko wkracza do domu i porywa kobietę w ciąży, aby dokonać na niej aborcji. W komunistycznych Chinach czasami dochodzi do masowych porwań. Znany jest przykład, gdy z miasta porwano 17 tys. ciężarnych w celu 'sterylizacji’. Takie rzeczy nie mają miejsca w wolnym świecie.”