Andrzej Sośnierz w IPP: W rządzie nasiało się „Dyzmów”, stąd chaos. Jest mi wstyd!
Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 3min.
Poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz odniósł się do słabej polityki informacyjnej PiS w czasie pandemii: – Brak w niej racjonalności. Wstyd mi, że na szczeblu państwowym toczą się dyskusje, czy łyżwiarze mogą jeździć, czy nie – powiedział. Skąd chaos w rządzie PiS? – Nasiało się tam „Dyzmów” i karierowiczów. To śmieszne, że pierwszą czyjąś pracą jest minister. Później to już chyba szef rządu światowego może go tylko czekać! – dodaje były szef NFZ w rozmowie z telewizją Idź Pod Prąd. Zobacz fragmenty wywiadu w IPP. Rozmawiali pastor Paweł Chojecki i Kornelia Chojecka.
Czego najbardziej brakuje w polityce rządu PiS ws. pandemii?
Najbardziej, czego mi brakuje, to właśnie takiej racjonalnej, wytłumaczalnej dla obywateli polityki, która polegałaby na tym: jest tak i dlatego to robimy. Tymczasem zwiększamy obostrzenia i nie pozwalamy na przykład łyżwiarzom jeździć, a narciarzom tak, co jest zupełnie prawie kabaretowe. Dyskusja, czy łyżwiarze mogą jeździć, to jest w ogóle tak śmieszna, że wstyd mi, że na szczeblu państwowym takie dyskusje się toczy. (…) Niczego się tu nie da zrozumieć. Niedobrze się stanie, jeśli społeczeństwo zdenerwowane tymi nieracjonalnymi, niewytłumaczalnymi działaniami zacznie się buntować i całkowicie odmówi współpracy z rządem. To byłoby katastrofalne, ale czasami do takiego właśnie stanu może doprowadzić polityka rządu.
Krytykuje Pan złą politykę informacyjną rządu PiS w czasie epidemii. Ale skąd bierze się ten chaos i niespójność w przekazie? Czy jest to brak profesjonalizmu, głupota czy też kilka ośrodków władzy konkurujących ze sobą?
Już kiedyś się wypowiadałem na temat jakości klasy politycznej w Polsce w tej chwili, oczywiście nie generalizując, ale nasiało się tam „Dyzmów” i karierowiczów. Niestety to z przykrością obserwuję. Jeżeli tak jest, że pierwszą czyjąś pracą jest minister, to trochę śmieszne. Lepiej byłoby, żeby jednak miał inne prace wcześniej i żeby nabył pewnego doświadczenia życiowego. A tak, czasami to wygląda, że zaczyna od ministra, to co już dalej? Potem to chyba szef rządu światowego może tylko go czekać! Traktowanie przejęcia władzy jako sposobu dorwania się do stanowisk, to nie jest dobre zjawisko. Jednak idąc do polityki, powinniśmy mieć jakieś cele, a nie tylko osobistą karierę. Nie mówię o wszystkich politykach, ale są tacy, którzy przyjmą wszystko – jutro będzie ministrem do spraw wyznań, a pojutrze do spraw MON-u, a jeszcze kiedy indziej ministrem edukacji i wszystko przyjmie, bo na wszystkim się zna (…).
Proszę zwrócić uwagę, że w Ministerstwie Zdrowia nie pracuje w tej chwili nikt, kto legitymowałby się dłuższym doświadczeniem w zarządzaniu systemem ochrony zdrowia. Mało tego, tam w ogóle nie ma medyków. Niektórzy mówią, że lepiej, by lekarze leczyli, ale mimo wszystko potrzeba tam więcej medyków. Na czele Funduszu nie stoi w tej chwili lekarz, wydaje mi się, że finansjera opanowała te miejsca, a ona ma zupełnie inne cele.
W tym tygodniu obchodzimy piątą rocznicę nadawania telewizji Idź Pod Prąd NA ŻYWO, co pan poseł chciałby przekazać naszym widzom?
Dobrze, że jest pluralizm środków przekazu, że są różne opcje. Sam ostatnio doświadczam pewnej kwarantanny ze strony Telewizji Publicznej i nawet miałem dziesięć dni temu wystąpić, ale mnie nie dopuszczono – nie ta osoba. Więc na szczęście mamy media jednak spluralizowane, są różne opcje i dlatego życzę, żebyście i państwo utrzymali tę niezależność. Dzięki temu czasem można się wypowiedzieć i usłyszeć inne poglądy, niż tylko te mainstreamowe, a świat jest bardziej złożony niż tylko to, co się czasem w propagandzie oficjalnej z wielkich środowisk wpływu przekazuje.