Według oficjalnego komunikatu Peng upadł podczas oglądania telewizji. Próby reanimacji nie dały skutku. Jego rodzina domagała się przeprowadzenia sekcji zwłok przez zagranicznych ekspertów, aby ustalić przyczynę zgonu. Władze odmówiły. W zamian przez kilka godzin nakłaniały brata zmarłego, aby zgodził się na pobranie tkanek Peng Minga w celu przeprowadzenia eksperymentów naukowych. Pomimo stanowczej odmowy od zmarłego pobrano między innymi serce i mózg.
Peng Ming był założycielem organizacji działających na rzecz demokratycznych reform w Chinach. W 2000 roku był zmuszony uciec z Chin do Stanów Zjednoczonych. W 2004 roku wybrał się w podróż do Tajlandii i Birmy, by odwiedzić swoich rodziców. Wtedy został porwany przez chińskie służby i skazany na dożywotnie więzienie.
Historia Peng Minga obnaża obłudę i rażąco niski poziom moralny piewców bratania się z komunistami chińskimi. Ostatnio zwolennicy zbliżenia z Chinami mocno uaktywnili się w Polsce – komentuje pastor Paweł Chojecki.